Strona główna » “Operacja Mir”. Nowa książka Remigiusza Mroza już w księgarniach
Kryminał i sensacja Thriller Zapowiedzi i nowości

“Operacja Mir”. Nowa książka Remigiusza Mroza już w księgarniach

Operacja Mir

Remigiusz Mróz – określany najpłodniejszym wśród współczesnych polskich pisarzy – stworzył swoją kolejną powieść. “Operacja Mir” to kontynuacja książki “Projekt Riese”. Co oferuje najnowsza pozycja Remigiusza Mroza? Coś innego niż zazwyczaj – mniej tu klasycznego kryminału i powieści detektywistycznej, a więcej fantastyki, dziwaczności i klimatu postapokalipsy.

“Operacja Mir” – druga część “Projektu Riese”

Projekt Riese, którego motyw Mróz wykorzystał w swoich powieściach, to niedokończona operacja górniczo-budowlana nazistowskich Niemiec, polegająca na planach wydrążenia olbrzymiej sieci tuneli w Górach Sowich, które miałyby łączyć ze sobą poszczególne obiekty. Ważną rolę w Projekcie Riese odegrał zamek Książ, który według planów miał być jedną z głównych kwater Hitlera. Powieść z 2022 roku zatytułowana “Projekt Riese” opowiada historię pięciu osób, które podczas zwiedzania tajemniczych, ponazistowskich tuneli zostają w nich uwięzione. Trzęsienie ziemi powoduje zawalenie stropów jaskini, odcinając bohaterów od możliwości ucieczki.

Fabuła “Operacji Mir”, drugiej części “Projektu Riese”, opiera się na teorii multiwersum. Bohaterami książki są znani z pierwszej części Parker i Natasza, którzy próbują odnaleźć drogę powrotną do znanego im świata i do siebie nawzajem. Z początku mnogość wydarzeń – a nawet czasów i miejsc akcji – może przytłoczyć, jednak po kilkudziesięciu stronach okazuje się, że z pozoru odrębne wątki tworzą sieć powiązań. Można spotkać się z opiniami, że “Operacja Mir” to nie lada wyzwanie czytelnicze, które wymaga od odbiorcy stałej czujności. Wątki powieści to rozrzucone puzzle, które z biegiem akcji można powoli układać w jeden obrazek – co jednak będzie ostatecznym efektem? Nowa powieść Mroza usiłuje zadać czytelnikowi pytanie o ludzką sprawczość. O to, jaki wpływ na nasze życie ma każda, nawet najmniejsza decyzja? Co czyni człowieka tym, kim jest? Gdzie jest i od czego zależy istota nas samych?

Książka “Operacja Mir” jest dostępna tutaj.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować