Strona główna » Lekka, otulająca powieść. „To, co nas łączy” Adrianny Klary Kłosińskiej
Recenzje Romanse i erotyki

Lekka, otulająca powieść. „To, co nas łączy” Adrianny Klary Kłosińskiej

Niektóre książki działają na nas jak kudeł zimnej wody i stają się punktem zwrotnym w życiu. Można to powiedzieć o niejednym poradniku czy powieści, która uświadomiła, czego tak naprawdę pragniemy. Są też i takie książki, które wspaniale otulają i działają niczym plaster po męczącym, długim dniu. Z pewnością do takich pozycji zalicza się debiut Adrianny Klary Kłosińskiej „To, co nas łączy”.

„To, co nas łączy”

W książce poznajemy Atalię. To młodziutka dziennikarka, która powoli staje na nogi po bolesnym rozstaniu z narzeczonym. Dziewczyna jest w pełni samodzielna, pracuje w niewielkiej redakcji i wynajmuje mieszkanie. Niestety pomimo dojrzałości nadal liże rany z dzieciństwa i nie potrafi się z nimi uporać… Na domiar złego gryzie ją fakt, że narzeczony porzucił ją w jeden z najgorszych sposobów, zdradzając i odchodząc do innej. Atalia jest rozgoryczona, poraniona i zamknięta na inne osoby.

Trudno więc dziwić się, że gdy ten próbuje przeprosić i wygładzić swój wizerunek, bohaterka wpada w szał. Widząc kolejny bukiet róż na progu swojego mieszkania, wpada we wściekłość. Jedzie do kwiaciarni i prosi jej właściciela, aby następnym razem nie przywoził jej kwiatów, które zostają na nią nadane. To niezbyt miłe spotkanie staje się jednak ważne, ponieważ właśnie wtedy Atalia poznaje Henrika.

Chłopak ma 23 lata i prowadzi rodzinną kwiaciarnię. Przejął schedę po nieżyjącym ojcu i szybko poczuł, że musi stawić czoła dorosłości. Bardzo poważnie podchodzi do życia i nie dziwi się Atalii, że ta jest wściekła na byłego już partnera. Ta absurdalna sytuacja i pierwsza wymiana zdań zamienia się w coraz cieplejszą znajomość. Czasem tych dwoje wpada na siebie przypadkiem, innym razem dziewczyna czuje się zobowiązana przeprosić i pomaga chłopakowi w kwiaciarni, jeszcze później wybierają się na piknik. Brzmi jak romans, prawda?

Lekko i przyjemnie

Debiutowi Kłosińskiej można by zarzucić przewidywalność. W końcu to aż nazbyt proste, że dwoje bohaterów w podobnym wieku i ze złamanymi sercami spotyka się, by stworzyć parę. Trzeba jednak przyznać, że na uwagę zasługuje otoczka, pasje Atalii i Henrika oraz sposób kreowania ich znajomości. Nie czarujmy się – jeśli chcielibyśmy szokujących zwrotów akcji, to byśmy sięgnęli po kryminał Cartera lub Cobena. A jeśli wybieramy romans, to mamy ochotę na lekkość, ciepło i miłość.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie wątku róż. Główny bohater pokazuje swoje rosarium i opowiada wiele o swojej pracy, dzięki czemu osoby zainteresowane kwiatami znajdują tutaj smaczki dla siebie. Równie interesujący był wątek przeszłości oraz ran, jakie bohaterowie w sobie nosili. Autorka pokazała, że pomimo wiedzy i dojrzałości trudno wybaczyć rodzicom błędy lub pogodzić się z ich odejściem.

Romans, który rozwija się pomiędzy tą dwójką nie wybucha. To bardzo powolne oswajanie się. Niestety ta dwójka popełnia wiele błędów, przed którymi ostrzegał nas Lis z „Małego Księcia”. Robią kilka kroków naprzód, po czym oddalają się lub znikają. Nie potrafią też rozmawiać o trudnych tematach i wolą uciekać, szczególnie chłopak. Dzięki temu ta historia jest ciekawa i nieszablonowa, pomimo przewidywalnego zakończenia. Na uwagę zasługuje również narracja. Niektóre rozdziały są prowadzone z perspektywy Henrika, co przyjemnie zmienia punkt widzenia i dodaje informacji, których nie znaliśmy wcześniej. Jeśli więc szukasz lekkiej, otulającej powieści, to książka Adrianny Klary Kłosińskiej zdaje medal i zdecydowanie zasługuje na Twoje uznanie.

Książkę „To, co nas łączy” znajdziesz tutaj.

Aleksandra

Jestem kocią mamą i maniaczką książek. Czytam kiedy tylko mogę, a staram się robić tak, by móc jak najczęściej. Z wykształcenia i zamiłowania jestem filolożką polską, copywriterem, korepetytorką i instruktorką jogi. Uwielbiam poradniki, literaturę psychologiczną, ezoteryczną i thrillery. Przygotowuję dla Ciebie recenzje najlepszych książek. Nie wyobrażam sobie dnia bez medytacji, aromatycznej kawy i przynajmniej kilku rozdziałów dobrej lektury. Piszę, bo jak kiedyś zaczęłam, to do teraz nie mogę przestać. 😉 Jeśli chcesz poznać mnie lepiej, możesz znaleźć mnie na moim blogu: www.znakomita.com

Aleksandra

Jestem kocią mamą i maniaczką książek. Czytam kiedy tylko mogę, a staram się robić tak, by móc jak najczęściej. Z wykształcenia i zamiłowania jestem filolożką polską, copywriterem, korepetytorką i instruktorką jogi. Uwielbiam poradniki, literaturę psychologiczną, ezoteryczną i thrillery. Przygotowuję dla Ciebie recenzje najlepszych książek. Nie wyobrażam sobie dnia bez medytacji, aromatycznej kawy i przynajmniej kilku rozdziałów dobrej lektury. Piszę, bo jak kiedyś zaczęłam, to do teraz nie mogę przestać. 😉
Jeśli chcesz poznać mnie lepiej, możesz znaleźć mnie na moim blogu: www.znakomita.com

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować