16 sierpnia w księgarniach pojawiła się najnowsza powieść od Claire Douglas. Thriller bardzo szybko zdobył wiele pochlebnych recenzji, trudno więc nie wspomnieć o nim i tutaj. Jeśli lubisz historie, które przyprawiają o dreszcze i każą zagłębiać się w stare, pozamykane sprawy, rodzinne konflikty i tajemnice, o których nikt nie chce mówić, to „Dziewczyny, które zaginęły” są dla Ciebie idealną lekturą.
„Dziewczyny, które zaginęły”
W tej książce poznajemy młodą i ambitną dziennikarkę, która zamierza nagrać podcast o sprawie sprzed dwudziestu lat. Jej akcja rozgrywała się w niewielkim miasteczku w południowo-zachodniej Anglii. Cztery młode dziewczyny jechały samochodem i miały wypadek. Na miejscu zdarzenia znaleziono tylko jedną z nich, Olivię. Cała reszta jakby zapadła się pod ziemię i do teraz nie wyjaśniono, co się z nimi stało.
Po dwudziestu latach nikt nie chce wracać do starych spraw. Jedni uważają, że nie warto grzebać w przeszłości, inni wciąż mają niezaleczone rany, jeszcze inni woleliby, żeby nikt nie węszył tam, gdzie nie powinien… Z tego powodu przyjazd Jenny do miasteczka budzi głównie negatywne emocje. Nikt nie chce rozmawiać i ludzie dają kobiecie do zrozumienia, że powinna wyjechać jak najszybciej. Ta jednak nie należy do osób bojaźliwych i nie zamierza dać się zastraszyć. Wtedy zaczyna otrzymywać pogróżki, ktoś podrzuca jej również truchła ptaków…
Ta nowość wydawnicza to fascynująca historia, która odkrywa tajemnice nie tylko zaginionych dziewczyn, ale i ich rodzin. To podróż przez lata milczenia, kłótni i spraw, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne. Pytanie tylko, w jaki sposób całe to grzebanie odbije się na dziennikarce… Przy tej książce można zarwać noc. Pochłania, a narracja aż do końca trzyma w napięciu. Znajdziesz tutaj mnóstwo szczególików, które jeszcze bardziej podsycają ciekawość i nie pozwalają się oderwać.
Książkę „Dziewczyny, które zaginęły” znajdziesz tutaj.
Skomentuj