Strona główna » “Aktoreczka”. Nowa powieść Barbary Wysoczańskiej
Literatura obyczajowa Zapowiedzi i nowości

“Aktoreczka”. Nowa powieść Barbary Wysoczańskiej

"Aktoreczka". Nowa książka Barbary Wysoczańskiej

Autorka “Narzeczonej nazisty” powraca z nową powieścią. “Aktoreczka”, której premiera odbyła się w maju 2023 roku, to powieść, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Barbara Wysoczańska nie odchodzi od swoich ulubionych tematów – siły kobiecości i rozterek miłosnych rozgrywających się na tle II wojny światowej. Czym autorka “Siły kobiet” zaskoczyć nas może w swojej najnowszej powieści?

“Aktoreczka” – romans z wojną w tle

Jak zwykle, Wysoczańska umieszcza akcję swojej nowej powieści w rzeczywistości wojennej. Choć czasem akcji są lata 50. XX wieku, to zdaje się, że wojenny kurz jeszcze nie opadł. Bohaterowie żyją w nowym świecie – w czasach pokoju, o którym każdy ocalały zdążył już zapomnieć. Jednak rozejm z 1945 roku nie zamaże tych wszystkich krzywd, których ludzkość doświadczyła przez wojnę. Nowo nastały pokój nie przywróci ludziom życia, które stracili.

Głównym bohaterem “Aktoreczki” jest Konrad Rogowski – polski fotograf. Konrad znalazł się w Nowym Jorku, aby znaleźć wydawcę dla swoich zdjęć przedstawiających zniszczoną powojenną Warszawę. Fotograf swoją pasją pragnie walczyć o sprawiedliwość; o to, aby krzywda wyrządzona ludności cywilnej nie poszła w zapomnienie. Tak brzmi oficjalny powód pobytu Konrada w Ameryce. W tajemnicy przed wszystkimi bohater trzyma jednak drugi cel, który zaprowadził go aż za ocean. Konrad pragnie odnaleźć nazistowskiego zbrodniarza, Rudolfa Schultego, który w czasie wojny zamordował jego żonę. Jak daleko posunie się człowiek owładnięty rozpaczą po stracie ukochanej?

Jedynym śladem zbliżającym Konrada do odnalezienia Rudolfa Schultego jest hollywoodzka gwiazda kina, Lauren Evans. To pięknie brzmiące nazwisko jest fałszywe – jak i cała tożsamość dziewczyny. O tym jednak nikt nie wie, łącznie z Konradem Rogowskim. Co skrywa tytułowa aktoreczka? I czy faktycznie zaprowadzi fotografa do człowieka, którego ten poszukuje?

Intrygujący konflikt fabularny opatrzony atmosferą blichtru, przepychu i – mimo wszystko – samotności to właśnie to, czego możecie spodziewać się po nowej powieści Barbary Wysoczańskiej. Skrywający sekrety bohaterowie i zupełnie nowa, niejasna dla nich rzeczywistość, w której błądzą między traumami przeszłości. A obok tego – miłość, która stara się przedrzeć przez tajemnice kochanków. Co z tego wyniknie?

Książka “Aktoreczka” Barbary Wysoczańskiej jest dostępna tutaj.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować