Strona główna » Zaklątek, czyli kawiarnia w Warszawie, którą muszą odwiedzić fani Harry’ego Pottera
Ciekawostki

Zaklątek, czyli kawiarnia w Warszawie, którą muszą odwiedzić fani Harry’ego Pottera

Zaklątek, kawiarnia inspirowana Harrym Potterem

W Warszawie przy ulicy Smoczej 27 powstała nowa kawiarnia – Zaklątek – inspirowana niezapomnianą serią J.K. Rowling. Wnętrze kawiarni inspirowane jest filmowym pokojem wspólnym Gryfonów, a nazwy przysmaków pochodzą z uniwersum Harry’ego Pottera. Jeśli jesteście fanami książek i filmów, których akcja toczy się w Hogwarcie, Zaklątek to miejsce, które koniecznie musicie odwiedzić.

Zaklątek – nie ma to jak w Hogwarcie

Właścicielką nowo powstałej kawiarni Zaklątek jest Beata Siedlecka – zawodowa charakteryzatorka i plastyczka teatralna, a z zamiłowania cukierniczka i piekarka. Jej pasja do Harry’ego Pottera trwa od dawna i wreszcie udało jej się zrealizować marzenie o stworzeniu niezwykłego miejsca, w którym każdy poczuje się jak w Hogwarcie. Beata Siedlecka przyznaje, że chciałaby, aby Zaklątek przypominał gościom o ich dzieciństwie. Nawiązań do legendarnego Hogwartskiego klimatu jest tak dużo, że trudno je wyszczególnić. Drzwi do łazienki wiodą przez portret Grubej Damy, a zielone – iście ślizgońskie – ściany zdobi portret Jęczącej Marty (ironicznie zawieszony tuż nad toaletą).

W kawiarni znajdują się też wysokie regały z książkami, po które z pewnością sięgnęłaby Hermiona, a za barem widać wiszące w powietrzu świece – jak te, które zdobiły Wielką Salę. Kawiarniany wystrój dopełniają portrety słynnych czarodziejów, wśród których znaleźć można Albusa Dumbledore’a, Alastora “Szalonookiego” Moody’ego oraz Rowenę Ravenclaw.

Źródło: FB Jeden Muranów

Uroczyście przysięgam, że knuję coś słodkiego

To jednak nie wszystko, bowiem poza wysmakowanym wnętrzem, kawiarnia Zaklątek może też pochwalić się niezwykłym menu. Tylko tam można zjeść przepyszne tiary przydziału oraz smocze jaja, które robią wrażenie nie tylko tym, jak smakują, ale też swoim czarującym wyglądem. Jak zapewnia Beata Siedlecka, te i inne przysmaki dostępne będą w Zaklątku również w wersji bez cukru, bez glutenu, czy bez mąki. Do tego pyszne espresso patronum albo inna kawka, herbata – a już niedługo: magiczne eliksiry sporządzone na miejscu przez kucharzy.

Do Zaklątka śmiało przynoście swoje ulubione książki (nie tylko te o Harrym), które będziecie mogli poczytać w niezwykłej, przytulnej atmosferze. Właścicielka kawiarni wspomina, że w Zaklątku chciałaby organizować wieczory czytelnicze – być może z udziałem profesjonalnych lektorów. Kawiarnia otwarta jest od wtorku do soboty w godzinach 12:00-21:00, natomiast w niedziele 12:00-20:00.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować