Strona główna » „Widziadła. Świadectwa z zaświatów”. Fantazja czy prawda?
Recenzje Reportaże

„Widziadła. Świadectwa z zaświatów”. Fantazja czy prawda?

Widziadła. Świadectwa z zaświatów

Ludzie uwielbiają opowieści o tym, co dziwaczne, ezoteryczne czy trudne do wytłumaczenia. Wszelkie historie o duchach, nawiedzeniach i kontaktach z zaświatami przyprawiają o dreszczyk. Co więc powiedzieć o tych, które zostały zbadane i udokumentowane, a których nie da się wyjaśnić w sposób naukowy? Tym tematem zajął się Janusz Szostak w swojej książce „Widziadła. Świadectwa z zaświatów”.

„Widziadła. Świadectwa z zaświatów”

Janusz Szostak odwiedził kilkadziesiąt miejsc w Polsce, o których ludzie opowiadali przeróżne historie. Niektórzy czuli jedynie obecność jakichś bytów i nie chcieli spędzać zbyt wiele czasu w starych domach czy mieszkaniach. Inni widzieli w nich dusze, cienie czy obserwowali, jak przedmioty same się przesuwały. Jednocześnie niektóre historie były drastyczne i przedstawiały rodziny, w których dochodziło do nawiedzeń, a ludzie byli poddawani siłom, których nie potrafili okiełznać.

Autor opisał odwiedzone przez siebie miejsca, przedstawił ich historie oraz przytoczył rozmowy z ludźmi, którzy widzieli rozgrywające się tam tragedie. Dzięki temu starał się zrelacjonować przebieg wydarzeń związanych z egzorcyzmami czy odkrywaniem, że na daną osobę czy miejsce rzucono klątwę. Bardzo ciekawe spojrzenie na temat tzw. widziadeł rzuciły również rozmowy autora z Markiem Szwedowskim czy Krzysztofem Jackowskim. Słynni jasnowidze opowiadali o własnych działaniach i przytaczali historie, które udało się im rozwiązać dzięki swoim paranormalnym zdolnościom.

Fantazja czy prawda?

Niektóre historie nie sposób ocenić pod kątem autentyczności. Czasami przytoczone przez Szostaka opowieści dotyczą czasów sprzed kilkudziesięciu lat. Trzeba też pamiętać, że każde zdarzenie, które budzi emocje, „rozrasta” się pod wpływem plotek ludzi, którzy rzekomo na własne oczy obserwowali, w jaki sposób rodziny rozpadały się przez klątwy czy działania złośliwych duchów. Trudno wtedy o jasność przekazu. Trzeba jednak pamiętać, że każda taka historia miała swoje źródło, a ludzie nie bez powodu unikają pewnych miejsc lub czują się w nich nieswojo.

Opowieści przytoczone przez Szostaka nie są przekoloryzowane, nie znajdziesz w nich też zbędnego filozofowania. Bardziej ta książka jest próbą ukazania świata, którego na co dzień nie znamy lub nie chcemy dostrzec. I niezależnie od tego, jak wiele w nich prawdy, a ile dopowiedzeń, które narosły przez lata, trudno nie zauważyć, że wokół każdego z nas dzieją się sytuacje, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć. I to budzi emocje, rodzi zainteresowanie i sprawia, że człowiek ma ochotę rozsiąść się wygodniej i po prostu czytać.

Książkę „Widziadła. Świadectwa z zaświatów” znajdziesz tutaj.

Aleksandra

Jestem kocią mamą i maniaczką książek. Czytam kiedy tylko mogę, a staram się robić tak, by móc jak najczęściej. Z wykształcenia i zamiłowania jestem filolożką polską, copywriterem, korepetytorką i instruktorką jogi. Uwielbiam poradniki, literaturę psychologiczną, ezoteryczną i thrillery. Przygotowuję dla Ciebie recenzje najlepszych książek. Nie wyobrażam sobie dnia bez medytacji, aromatycznej kawy i przynajmniej kilku rozdziałów dobrej lektury. Piszę, bo jak kiedyś zaczęłam, to do teraz nie mogę przestać. 😉 Jeśli chcesz poznać mnie lepiej, możesz znaleźć mnie na moim blogu: www.znakomita.com

Aleksandra

Jestem kocią mamą i maniaczką książek. Czytam kiedy tylko mogę, a staram się robić tak, by móc jak najczęściej. Z wykształcenia i zamiłowania jestem filolożką polską, copywriterem, korepetytorką i instruktorką jogi. Uwielbiam poradniki, literaturę psychologiczną, ezoteryczną i thrillery. Przygotowuję dla Ciebie recenzje najlepszych książek. Nie wyobrażam sobie dnia bez medytacji, aromatycznej kawy i przynajmniej kilku rozdziałów dobrej lektury. Piszę, bo jak kiedyś zaczęłam, to do teraz nie mogę przestać. 😉
Jeśli chcesz poznać mnie lepiej, możesz znaleźć mnie na moim blogu: www.znakomita.com

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować