Okładkę książki zdobią podobizny dwóch postaci – Henryka Sienkiewicza i Heleny Modrzejewskiej – kolażowo wkomponowane w krajobraz Dzikiego Zachodu. W prawym górnym rogu okładki widać czerwone koło imitujące preriowe słońce, kulące się ku pasmom Santa Ana, a na nim napis: “Porywająca”. To jedno słowo, przypisane Jakubowi Małeckiemu, zdaje się oddawać ducha książki “To przez ten wiatr”, choć wcale nie wystarcza, by opisać jej niezwykłość.
To przez ten wiatr
Jakub Nowak debiutuje z przytupem, bowiem “To przez ten wiatr” (pierwsza powieść autora) nominowana jest do Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza 2023. Przyglądając się tekstowi Nowaka z bliska, zaczyna się dostrzegać szpary (niekoniecznie pęknięcia) zalepiane gęstą gliną słów i akcji. Mowa o tym, jak fikcja miesza się z rzeczywistością. Czyta się powieść historyczną, ale bez trudu da się zauważyć, gdy opowieść skręca na inne tory, a wycinek życiorysów znanych postaci staje się alternatywą dla historycznej prawdy. Książka “To przez ten wiatr” miała opowiedzieć losy Henryka Sienkiewicza, Heleny Modrzejewskiej i ich towarzyszy w czasie szalonej podróży do Ameryki. Grupa artystów i intelektualistów decyduje się prowadzić uprawę winorośli w Kalifornii. Robią to dla przygody, a może nawet po prostu: idąc za impulsem jakiegoś kaprysu. Jakub Nowak śledzi ich losy, wykorzystuje fragmenty autentycznych listów i podąża za historią, ale w pewnym momencie zaczyna tkać swój własny ścieg z literackich nici fikcji.
W opisie od wydawcy bardzo silnie podkreślana jest forma gatunkowa powieści i rzeczywiście westernowa konwencja silnie daje się we znaki w trakcie czytania. Nowak gładko łączy stylizację gatunkową i klasyczną narrację powieściową z elementami prozy poetyckiej. Postmodernistyczna hybrydyzacja przywodzi na myśl kino Quentina Tarantino (on przecież też w swoisty sposób redefiniuje formułę westernu). Natomiast język, jakim operuje Jakub Nowak, to połączenie wulgarnego, prostackiego stylu z “Ptaka dobrego Boga” Jamesa McBride’a i wnikliwego studium człowieka, bliskiego twórczości Virginii Woolf. Te zabiegi formalne i stylistyczne (m.in. strumień świadomości, wyraźna obecność mowy zależnej i pozornie zależnej, wariacje w obrębie chronologii zdarzeń, głęboka psychologizacja postaci) razem z elementami powieści łotrzykowskiej, komizmem i konwencjonalną kreacją świata przedstawionego tworzą świetną syntezę tonów i pozwalają z ochotą, satysfakcją i bez zmęczenia brnąć w lekturę książki.
Ale nie jestem stąd – Tu nikt nie jest stąd
Bohaterowie książki “To przez ten wiatr” to postaci autentyczne (być może z paroma wyjątkami), ale literacko przetworzone. Można powiedzieć, że Nowak dokonuje rekonstrukcji charakterologicznej Heleny Modrzejewskiej, Henryka Sienkiewicza, Karola Chłapowskiego i ich współtowarzyszy w podróży do Ameryki. Szczególnie interesująco wykreowane zostały postaci Anusi (służącej) i Rudolfa (syna Heleny), których młodzieńcze temperamenty i wschodząca dorosłość stanowią kontrapunkt dla Heleny i Henryka.
Modrzejewska jest królową towarzystwa, i to nie tylko z powodu tytułu hrabiny, który otrzymała po zamążpójściu. Nowak przedstawia Helenę Modrzejewską jako niemłodą już kobietę, której urok i silna, władcza osobowość nadal są w stanie zauroczyć mężczyzn i budzić podziw u kobiet. Narracja wnika silnie w myśli postaci i szybko orientujemy się, że królowa Helena to tylko pewien konstrukt. Nie można nazwać go nieautentycznym, bowiem czarująca osobowość Heleny zdaje się wynikać z jej natury, ale jednocześnie trudno pozbyć się wrażenia, że bohaterka nieustannie pozuje. Jej życie zmienia się w grę pozorów, a grę tę bacznie obserwuje zauroczony nią Henryk Sienkiewicz. Śle jej potajemne liściki, w tajemnicy przed Karolem (mężem Heleny), a cały Dziki Zachód widzi jej oczami – bo jest tak silnie przekonany o tym, że w jej spojrzeniu wszystko jest jeszcze piękniejsze, pełniejsze i właściwsze.
W tym wszystkim Jakub Nowak nie pomija refleksji nad położeniem Karola Chłapowskiego, który jest bohaterem niemalże tragicznym. Jasne jest, że coś dzieje się między Heleną a Sienkiewiczem, ale jednak do niczego ostatecznie między nimi nie dochodzi. Ten specyficzny romans rozgrywa się raczej na poziomie spojrzeń, gestów i niewypowiedzianych słów, niż w łóżku czy miłosnych wyznaniach. Karol jest nieustannie zdradzany, ale zdrady tej nie sposób unaocznić ani udowodnić – pozostaje wobec niej osamotniony. Każdy z bohaterów złączony jest jednak z pozostałymi przez powracające jak mantra stwierdzenie, że co by się nie działo – to przez ten wiatr.
W pewnym momencie książki Helena mówi do swojego syna: “Ale nie jestem stąd”, na co tamten odpowiada jej: “Tu nikt nie jest stąd”. Słowa te odnoszą się do każdego z bohaterów – przybyszów z dalekiej Polski – ale również do całej Ameryki, która w powieści Nowaka jawi się jako zlepek kultur, charakterów, ras i języków. Amerykański mit Dzikiego Zachodu przeobraża się w coś nowego…
Książka “To przez ten wiatr” jest dostępna tutaj.
Skomentuj