Strona główna » “Potosí. Góra, która zjada ludzi” najlepszym reportażem 2021 roku
Aktualności ze świata książki Reportaże

“Potosí. Góra, która zjada ludzi” najlepszym reportażem 2021 roku

Potosí. Góra, która zjada ludzi

Poznaliśmy laureata tegorocznej edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego czyli prestiżowego konkursu, który wyróżnia najlepszy reportaż literacki ubiegłego roku. Zwyciężyła książka Andera Izagirrego „Potosí. Góra, która zjada ludzi”. Reportaż w przekładzie z języka hiszpańskiego ukazał się w 2021 roku nakładem Wydawnictwa Filtry.

Laureat Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego 2021

Ander Izagirre jest hiszpańskim reporterem i podróżnikiem. Jego teksty ukazują się m.in. w „National Geographic”, „El País” i na CNN.com. Izagirre porusza w nich tematy zbrodni wojskowych, konfliktów zbrojnych, zmian klimatycznych czy ofiar katastrofy w Czarnobylu. Z kolei reportaż „Potosí. Góra, która zjada ludzi”, który wyróżniło jury Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, poświęcił kopalni srebra Cerro Rico de Potosí. Autor w ramach nagrody otrzymał 100 tys. złotych, a tłumacz Jerzy Wołk-Łaniewski – 20 tys. złotych.

Książka Andera Izagirrego przepojona jest symboliką. Ale to także reportaż psychologiczny o sposobach, jakie podsuwa nam psychika, na to, żeby wytrzymać, przetrwać. Ludzka zdolność do adaptowania się niekiedy przeraża. Zło, które dzieje się teraz w Boliwii, nie jest przejściowym kryzysem. To codzienność większej części naszej planety bez wojny.
Taki tekst, pełen niuansów, nieuchwytności, wymaga od tłumacza ogromnej uwagi i posługiwania się szeroką paletą odcieni. Jerzy Wołk-Łaniewski znakomicie sprostał temu wyzwaniu, współtworząc z reporterem literaturę faktu najwyższej próby.

– Katarzyna Surmiak-Domańska

Reportaż o wyzysku boliwijskiej ludności

Główną bohaterką reportażu „Potosí. Góra, która zjada ludzi” Ander Izagirre uczynił czternastoletnią dziewczynką. Alicja pracuje w tytułowej kopalni. Każdego dnia pcha wózek i dźwiga wodę pod sam wierzchołek góry.

Jednak to nie tylko przerażająca historia nastolatki, która znajduje się na najniższym szczeblu drabiny społecznej. To przede wszystkim opowieść o wyzysku boliwijskiej ludności. Kiedyś mieszkańców wykorzystywali konkwistadorzy i koloniści. Dziś na oczach całego świata robią to bezwzględni kapitaliści, którzy odwracają wzrok od dramatu rdzennych mieszkańców.

Potosí to piekło na ziemi. Z jednej strony to jedno z najbiedniejszych miast w Ameryce Południowej. Powietrze tam jest tak nasycone metalami i pyłem z kopalni, że mieszkańcy chorują, ślepną i wprost duszą się. Z drugiej strony to biedne miasto z kopalnią srebra Cerro Rico de Potosí dostarcza zachodnim korporacjom niemałych wpływów. Inwestorzy eksploatują jednak kopalnię tak zachłannie, że znajdująca się nad nią góra, coraz bardziej się sypie. A w jej mroku umierają ludzie.

Jeśli nie miałaś/eś jeszcze okazji przeczytać najlepszego reportażu 2021 roku, koniecznie sięgnij po książkę! Możesz kupić ją tutaj.

Kasia

Kiedy byłam w zerówce, nauczyłam się czytać, żeby już więcej się nie nudzić. Od tej pory pochłaniałam kolejne książki, czytając – ku zgrozie pozostałych domowników – przez pierwsze lata na głos. Z kolei w szkole cały czas kończyło mi się miejsce na bibliotecznej karcie, bo byłam tam codziennym gościem. W zawrotnym tempie przerobiłam wszystkie tytuły Astrid Lindgren i do dziś mam sentyment do „Ronji, córki zbójnika”. Chociaż moim ukochanym tytułem z dzieciństwa pozostaje wciąż „Zajączek z rozbitego lusterka”. Na szczęście wraz z wiekiem miłość do książek nie zanikła, a wręcz miała okazję rozkwitnąć dzięki już ponad 5 – letniej pracy w księgarni.
Jednak nie samą literaturą żyje człowiek. Kiedy nie czytam, haftuję tamborki z joginkami i wyciszam umysł, praktykując ashtangę. Za to z wykształcenia jestem psychologiem i arteterapeutką, dlatego mam słabość do psychologicznej literatury i książek Yaloma. Uwielbiam dzieci i kocham literaturę dziecięcą, więc niech nie zdziwi Cię duża liczba wpisów na temat moim zdaniem najbardziej wartościowych książek dla najmłodszych. Sama posiadam ich zawrotną liczbę - nie bez powodu maluchy znajomych mówią na mnie „ciocia od książek”. W kościach czuję, że w bliżej nieokreślonej przyszłości zostanę pisarką książek dla dzieci. Ale wracając do teraz – na co dzień trenuję swoją cierpliwość, dzieląc dom z czwórką kotów i znajdując kłaki oraz żwirek we wszystkich możliwych miejscach.

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować