Strona główna » “Duchowa ścieżka”. Autor “Shantaram” powraca
Religia i filozofia Zapowiedzi i nowości

“Duchowa ścieżka”. Autor “Shantaram” powraca

Duchowa ścieżka

Czy jesteś tym szczęśliwcem, który kupił, wypożyczył lub dostał w prezencie „Shantaram”? Jeśli tak, to z pewnością podskoczysz z radości po przeczytaniu informacji, że Gregory David Roberts, autor tego światowego bestsellera wydał kolejną książkę. A co więcej, dzięki Wydawnictwu Marginesy możemy cieszyć się jej polskim przekładem już teraz. Miliony czytelników przeczytało inspirowaną prawdziwymi zdarzeniami historię australijskiego uciekiniera. A jak będzie z jego najnowszym tytułem „Duchową ścieżką”?

Kilka słów o autorze „Shantaram”

Co warto wiedzieć o pisarzu, którego historia zawstydziłaby niejeden sensacyjny film? Otóż Gregory David Roberts w latach 70. ubiegłego wieku napadał na banki, za co sąd skazał go na 20 lat więzienia. Jednak autor „Shantaram” nie zamierzał marnować tam najlepszych lat swojego życia, więc uciekł… Czy to koniec przygód? A skądże. W Indiach przez 10 lat zajmował się między innymi handlem narkotykami i fałszował paszporty. Jakby tego było mało, uczestniczył również w wojnie w Afganistanie. Głośny tytuł „Shantaram” to właśnie jego historia, która sprzedała się w milionowych nakładach i została przetłumaczona na blisko 50 języków. 

Jeśli zadajesz sobie pytanie, co znaczy shantaram, to już wyjaśniamy. Shantaram to „boży pokój”. Właśnie tak nazwali Australijczyka jego hinduscy przyjaciele. A on sam po latach burzliwego życia postanowił podzielić się historią odnalezienia prawdy o sobie i poznawania filozofii Wschodu z czytelnikami na całym świecie.

Warto dodać, że Australijczyk spisał swoją historię w więzieniu, do którego zgłosił się dobrowolnie. Czytelnicy, których zachwyciła brawurowa opowieść, doczekali się jej kontynuacji w „Cieniu Góry”. A dziś po kilku latach ciszy witamy kolejną książkę byłego pracownika bombajskiej mafii.

Odnajdź swoją wewnętrzną siłę

Tym razem autor „Shantaram” nie daje nam pełnej zwrotów akcji powieści na faktach. Za to zabiera w fascynującą podróż po wierze i praktyce religijnej. W „Duchowej ścieżce” opisuje krok po kroku proces poszukiwania wewnętrznej siły. W tym celu sięga zarówno do świętych tradycji jak i sześcioletnich nauk swojego przewodnika duchowego.

Ta publikacja z pewnością zachwyci każdego, komu bliska jest filozofia Wschodu. Ale nie tylko. Jeśli poszukujesz sprawdzonych sposobów na uzyskanie wewnętrznego spokoju i siły, Gregory Roberts wskaże Ci drogę. Australijczyk okazuje się być nie tylko wspaniałym powieściopisarzem, ale także znakomitym nauczycielem i przewodnikiem. Korzyści z praktyki, którą proponuje, odczuje każdy bez względu na wyznanie czy pochodzenie.

Jeśli zainteresowała Cię nowa książka autora „Shantaram”, znajdziesz ją tutaj.

Kasia

Kiedy byłam w zerówce, nauczyłam się czytać, żeby już więcej się nie nudzić. Od tej pory pochłaniałam kolejne książki, czytając – ku zgrozie pozostałych domowników – przez pierwsze lata na głos. Z kolei w szkole cały czas kończyło mi się miejsce na bibliotecznej karcie, bo byłam tam codziennym gościem. W zawrotnym tempie przerobiłam wszystkie tytuły Astrid Lindgren i do dziś mam sentyment do „Ronji, córki zbójnika”. Chociaż moim ukochanym tytułem z dzieciństwa pozostaje wciąż „Zajączek z rozbitego lusterka”. Na szczęście wraz z wiekiem miłość do książek nie zanikła, a wręcz miała okazję rozkwitnąć dzięki już ponad 5 – letniej pracy w księgarni.
Jednak nie samą literaturą żyje człowiek. Kiedy nie czytam, haftuję tamborki z joginkami i wyciszam umysł, praktykując ashtangę. Za to z wykształcenia jestem psychologiem i arteterapeutką, dlatego mam słabość do psychologicznej literatury i książek Yaloma. Uwielbiam dzieci i kocham literaturę dziecięcą, więc niech nie zdziwi Cię duża liczba wpisów na temat moim zdaniem najbardziej wartościowych książek dla najmłodszych. Sama posiadam ich zawrotną liczbę - nie bez powodu maluchy znajomych mówią na mnie „ciocia od książek”. W kościach czuję, że w bliżej nieokreślonej przyszłości zostanę pisarką książek dla dzieci. Ale wracając do teraz – na co dzień trenuję swoją cierpliwość, dzieląc dom z czwórką kotów i znajdując kłaki oraz żwirek we wszystkich możliwych miejscach.

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować