Jeśli nie przerażają Cię horrory, a przy okazji masz ochotę poznać najbardziej kontrowersyjną historię miłosną XXI wieku, musisz przeczytać książkę Camille DeAngelis „Do ostatniej kości”. Historia młodych kanibalach, Maren i Lee nie jest jednak zwyczajną powieścią grozy, która ma przede wszystkim wywołać w czytelniku przerażenie. Autorka porusza bowiem kwestie m.in. samotności, akceptacji czy moralnego aspektu jedzenia mięsa. A jeśli po lekturze będziesz czuć niedosyt, ekranizacja powieści ma swoją premierę w Polsce już 25 listopada. Warto dodać, że w roli głównej wystąpił Timothée Chalamet. Widzowie pokochali dzięki filmom takim jak „Diuna”, „Tamte dni, tamte noce”, „Małe kobietki” oraz „W deszczowy dzień w Nowym Jorku”. Czy wcześniejsze produkcje wystarczą, by zaakceptować go w roli… kanibala?
Od weganizmu do powieści o kanibalach
Camille DeAngelis jest amerykańską powieściopisarką i pisarką podróżniczą. Swoją głośną, trzeba dodać kontrowersyjną, książkę o kochankach kanibalach „Bones & All” wydała w 2015 roku. Co ciekawe, krótko przed rozpoczęciem pracy nad tą powieścią, przeszła na weganizm. Mimo makabrycznej fabuły powieść zyskała rzesze czytelników i autorka otrzymała Alex Award w 2016 roku. To wyróżnienie przyznawane jest corocznie dziesięciu książkom napisanym dla dorosłych, które w szczególny sposób przemawiają do czytelników tzw. young adult w wieku 12-18 lat. Przechodząc już jednak do najważniejszego. Czyli o czym dokładnie jest powieść „Do ostatniej kości”?
– Elizabeth Little, autorka „Dear Daughter”
„Do ostatniej kości” – powieść, która wytrąca ze strefy komfortu
Po świętowaniu swoich szesnastych urodzin Maren budzi się i znajduje kopertę z gotówką, akt urodzenia oraz notatkę od swojej mamy „Kocham cię, ale nie mogę już tego robić”. Kiedy dziewczyna miała dwa lata, pożarła swoją opiekunkę. Dlatego od tej pory jej mama musi mieć ją cały czas na oku i pilnować, by nie zbliżali się do niej inni ludzie. Miłość może przybierać różne kształty i rozmiary. Jednak dla Maren zawsze kończy się tak samo – ukryciem dowodów, spakowaniem samochodu przez matkę i ucieczką. Aż w końcu opieka nad córką przerasta kobietę. Pozostawiona sobie samej szesnastoletnia dziewczyna wyrusza więc na poszukiwanie ojca, którego nigdy nie poznała. Zabiera ze sobą trochę pieniędzy i kilka książek, ale też dręczące wspomnienia i swój nienasycony głód.
Porzucona Maren Yearly, oprócz kanibalistycznych tendencji, pragnie tego samego, co inni ludzie. Jest głodna miłości, przynależności, szacunku. Ale jej przerażający sekret zmusza ją do samotności i skazuje na wygnanie. Dziewczyna nie potrafi tego zaakceptować i nienawidzi tego, co zrobiła swojej rodzinie, co robi sobie, jak patrzą na nią inni. Nie wybrała przecież, żeby taka być. W czasie swojej podróży spotyka tajemniczego chłopaka, który widzi Maren taką, jaka jest naprawdę. Lee jest w końcu taki sam jak ona. A jego obecność sprawia, że nastolatka nie czuje się już tak bardzo samotna i przerażona.
Kochankowie przemierzają więc Amerykę we dwójkę, zjadając napotkanych ludzi i ukrywając się przed innymi. Razem są silni i nietykalni. Ale czy ta więź i bezwarunkowa miłość ocali ich przed samymi sobą i światem, do którego nie należą?
Filmowa adaptacja „Do ostatniej kości”
Premiera polskiego tłumaczenia powieści Camille DeAngelis zbiegła się niemal w czasie z kinową premierą filmu o tym samym tytule. Nie bez powodu to właśnie kadr z ekranizacji widzimy na okładce książki, która ukazała się w listopadzie 2022 roku nakładem Wydawnictwa Poradnia K.
Historią podróży i miłości dwójki dorastających kanibali przemierzających Amerykę zainteresował się włoski reżyser Luca Guadagnino. Jest on znany m.in. z filmów takich jak „Tamte dni, tamte noce” oraz „Suspiria”. Jego romantyczny kanibalistyczny film drogi na podstawie powieści „Do ostatniej kości” wywołał niemałą sensację podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Ekranizacja otrzymała nagrodę za reżyserię i debiut aktorski dla Taylor Russel, która zagrała Maren. U jej boku w roli młodego chłopaka o imieniu Lee zobaczymy wcześniej wspomnianego i już dobrze znanego miłośnikom kina Timothée’a Chalameta.
Kto chociaż raz spotkał się z filmowym dorobkiem Luca Guadagnino, może być pewien, że nie czeka nas standardowe kino grozy i pusta historyjka o spragnionych mięsa dorastających nastolatkach. Reżyser z empatią traktuje głównych bohaterów – wnika w ich najskrytsze pragnienia, udręki i fascynacje.
Na kinowy seans „Do ostatniej kości” będzie można wybrać się już w przyszły weekend, ponieważ premiera odbędzie się w piątek 25 listopada.
A tymczasem zachęcamy do wcześniejszej lektury powieści Camille DeAngelis. Książkę kupisz TUTAJ.
Skomentuj