Podobno ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty oraz tych, którzy są pogubieni. A ja myślę, że można tę myśl rozszerzyć na ludzi, którzy kochają zwierzęta i tych, którzy jeszcze nie odkryli, jak wartościowe są czworonogi. Jeśli i Ty uwielbiasz te maluchy i cieszysz się na myśl o tym, że po powrocie do domu zawsze czeka na Ciebie miękka mrusząca lub skacząca kulka, to książka „Kot kontra Pies” jest zdecydowanie dla Ciebie. Co w niej znajdziesz?
Kot kontra Pies
„Kot kontra Pies” to kontynuacja rewelacyjnej książki „Typowy Kot”, w której poznajemy przemyślenia kociego bohatera, przyglądamy się jego codziennym poczynaniom i próbujemy nie pęknąć ze śmiechu. Uwierz – to jedna z bardziej pomysłowych i zabawnych pozycji, a jeśli ktoś ma w domu czarnego kota, którego widać w książce i na grafikach, to robi się jeszcze śmieszniej. Dlatego sięgając po tę serię musisz liczyć się z konsekwencjami. Ból brzucha z ciągłego śmiania i pogłębienie zmarszczek mimicznych dostajesz w gratisie.
Jednak teraz autorzy poszli o krok dalej i skupili się także na Psie, który w pierwszej książce pojawiał się jedynie jako element krajobrazu domowego. Zawsze denerwował kota, który bił go łapkami po pyszczku i spoglądał z szafek z wyższością. Tym razem Kot wziął sobie za cel „wychowanie” Psa, nauczenie go manier oraz posłuszeństwa. Oczywiście nie trzeba się długo zastanawiać nad tym, jakie będą tego konsekwencje.
Życiowe mądrości czworonogów
Książka jest napisana z perspektywy obu bohaterów. Rozdziały prowadzone przez Kota przeplatają się z rozdziałami prowadzonymi przez Psa. I to jest świetne, ponieważ te same sytuacje poznajemy z dwóch perspektyw. Rzecz jasna wizja kota zawsze jest sarkastyczna, prześmiewcza i bezczelna. Sierściuch wszystkim gardzi, narzeka na brak szacunku wobec kociego majestatu i nie ma na nic ochoty, po czym miękko układa się na kolanach swojego człowieka i mrucząco zasypia.
Pies natomiast ma w sobie wiele radości i jest dozgonnie wdzięczny za to, że ma przy sobie swoich ukochanych ludzi. Nic mu nie przeszkadza, nawet kot, z którym każdego dnia próbuje się zaprzyjaźnić. Nie zraża się jego drapaniem i upierdliwością. Jest szczęśliwy, że ma go przy sobie i traktuje go jak członka rodziny. Tak różne perspektywy tworzą ciekawy i przede wszystkim zabawny koktajl.
Ta książka jest lekka, bo właśnie taka powinna być. To niesamowita uciecha dla wszystkich właścicieli czworonogów, ponieważ w zachowaniach bohaterów można znaleźć wiele takich, które są powielane i przez nasze zwierzęta. Jest jeszcze jedna zaleta – osoby, które nie mają obecnie pupili lub nigdy nie miały mogą się do nich przekonać. Pod płaszczykiem zwierzęcej złośliwości czy hałaśliwości kryje się przecież głównie lojalność, ogromne przywiązanie i miłość do swoich ludzi. Dlatego ta książka nie tylko bawi, ale i budzi ciepło.
Wspaniała, zabawna, doskonała na chłodniejsze miesiące. Jeśli i Ciebie zainteresowała, znajdziesz ją tutaj.
Skomentuj