Carter to jedno z najgorętszych nazwisk w literackim świecie. Pisarz jest autorem rewelacyjnych thrillerów, o których niełatwo zapomnieć. Jego debiutancką książką był „Krucyfiks”, wydany w 2009 roku. Carter korzysta ze swojego zawodowego doświadczenia – przez pewien czas sam był policjantem. Dziś skupia się przede wszystkim na pisaniu i trzeba przyznać, że robi to obłędnie. „Krucyfiks” to taka książka, którą czyta się jednym tchem. Jeśli sięgniesz po nią wieczorem, przed Tobą nieprzespana noc. Tego nie da się po prostu odłożyć na później…
Krucyfiks
W „Krucyfiksie” zostaje wykreowana jedna z ciekawszych postaci we współczesnych thrillerach. To nikt inny jak Robert Hunter, trzydziestokilkuletni detektyw, który w wieku 23 lat obronił doktorat, a jego praca dyplomowa jest lekturą obowiązkową w FBI. Detektyw w młodym wieku stracił matkę i dużo czasu spędzał wśród książek. Jego umysł rozwijał się szybciej, niż umysł rówieśników, więc w ciągu jednego roku szkolnego przeskakiwał kilka klas w górę. Dzięki temu szybciej ukończył studia i obronił doktorat. Pracuje jako detektyw w specjalnym wydziale do spraw zabójstw. W książce towarzyszy mu jego nowy partner zawodowy, Garcia. Panowie są jak woda i ogień, lecz bardzo szybko zaczynają nadawać na tych samych falach.
Książka zaczyna się dynamicznie. Pędzimy do porzuconej i zniszczonej chaty, w której znajdują się zmasakrowane zwłoki torturowanej wcześniej kobiety. Jej twarz jest odarta ze skóry, nie ma też zębów, co utrudnia identyfikację. Jej ciało jest przybite do pali, co przypomina ułożenie krzyża. Gdy na jej szyi śledczy odkrywają tajemniczy symbol podwójnego krucyfiksu, czują przerażenie. To morderstwo przypomina dawną sprawę, w której prawdopodobnie nie złapano prawdziwego sprawcy…
Zaskakująca fabuła
Jedną z zalet książek Cartera jest zawiła fabuła. To nie jest prosta historia, w której dodajemy dwa do dwóch. Mamy wiele wątków pobocznych, które świetnie się ze sobą łączą. Niektóre ostatecznie są mało ważne, inne miały w sobie szczegóły, których nie powinniśmy byli pomijać. „Krucyfiks” przedstawia historię, której nie chcielibyśmy nigdy doświadczyć. Gdy jedna ofiara zamienia się w kilka, mamy do czynienia z psychopatycznym i doskonale metodycznym zabójcą. Detektywi są w ciągłym napięciu, coś gonią, ale wciąż nie wiedzą co. Czują strach kolejnych ofiar i jednocześnie nie wiedzą, jak zdemaskować zabójcę.
W książkach Cartera warto też docenić kreację bohaterów. To nie są postaci płaskie, zwyczajne, bez twarzy. Z każdym kolejnym rozdziałem dowiadujemy się o nich coraz więcej. Zaglądamy do ich życia prywatnego, widzimy ich bolączki i dzięki temu stają się dla nas bardziej autentyczni. W niektórych momentach wręcz namacalnie czujemy ich strach czy wściekłość. Oczywiście nie pomijamy też dialogów – soczyste, momentami wulgarne, adekwatne do wykreowanej historii. Jednym słowem – „Krucyfiks” to książka, którą każdy miłośnik thrillerów powinien mieć w swojej biblioteczce. Idealna lektura na weekend.
A jeśli i Ciebie zainteresowała książka, możesz ją kupić np. tutaj.
Skomentuj