Strona główna » Misia, starsza siostra Pucia już w lutym ukaże się w wersji do tulenia
Książki dla dzieci Zapowiedzi i nowości

Misia, starsza siostra Pucia już w lutym ukaże się w wersji do tulenia

Lubicie, kiedy ukochani bohaterowie książek Waszych pociech ożywają? Maskotki z serii Kicia Kocia są już bardzo dobrze znane wszystkim maluszkom. Do zdecydowanie najczęściej wybieranych bohaterów do przytulania należy również Pucio. A już wkrótce dołączy do niego starsza siostra, Misia.

Wspaniałą nowiną z fanami serii podzielił się oficjalny fanpage Pucia. W jego grudniowym poście na Facebooku czytamy:

Drodzy Puciofani!

Dziś mamy zapowiedź czegoś, na co długo czekaliście i o co często dopytywaliście – a przedświąteczny okres to idealny moment, żeby podzielić się dobrą wiadomością.

W lutym 2023 w sklepach pojawi się “Misia do tulenia”!

Na zaprezentowanych zdjęciach widać, że Misia będzie odrobinę większa od braciszka, co jest zrozumiałe. W końcu jest jego starszą siostrą. Jednak pod względem wykonania Misia nie odbiega od wyglądu Pucia, który – przypomnijmy – zdobył tytuł Zabawki roku 2020. Misia do tulenia z pewnością ucieszy małych czytelników serii, którą od lat tworzy Joanna Kłos i Marta Galewska-Kustra. Będzie stanowić świetne uzupełnienie książeczek, gier oraz puzzli. A wraz z Puciem do tulenia stworzy znakomity duet przytulanek idealny do codziennych zabaw.

Zapowiedź Misi do tulenia spotkała się z ciepłym odzewem obserwatorów fanapage’a Pucia. Nie zabrakło oczywiście propozycji, by w kolekcji maskotek z serii Pucio pojawili się również pozostali członkowie rodziny a nawet zwierzątka, szczególnie kotek. Na razie jednak musimy uzbroić się w cierpliwość do lutego, by powitać Misię oraz… kolejną książeczkę z serii „Pucio rośnie zdrowo”, którą można już zamówić w przedsprzedaży TUTAJ.

Kasia

Kiedy byłam w zerówce, nauczyłam się czytać, żeby już więcej się nie nudzić. Od tej pory pochłaniałam kolejne książki, czytając – ku zgrozie pozostałych domowników – przez pierwsze lata na głos. Z kolei w szkole cały czas kończyło mi się miejsce na bibliotecznej karcie, bo byłam tam codziennym gościem. W zawrotnym tempie przerobiłam wszystkie tytuły Astrid Lindgren i do dziś mam sentyment do „Ronji, córki zbójnika”. Chociaż moim ukochanym tytułem z dzieciństwa pozostaje wciąż „Zajączek z rozbitego lusterka”. Na szczęście wraz z wiekiem miłość do książek nie zanikła, a wręcz miała okazję rozkwitnąć dzięki już ponad 5 – letniej pracy w księgarni.
Jednak nie samą literaturą żyje człowiek. Kiedy nie czytam, haftuję tamborki z joginkami i wyciszam umysł, praktykując ashtangę. Za to z wykształcenia jestem psychologiem i arteterapeutką, dlatego mam słabość do psychologicznej literatury i książek Yaloma. Uwielbiam dzieci i kocham literaturę dziecięcą, więc niech nie zdziwi Cię duża liczba wpisów na temat moim zdaniem najbardziej wartościowych książek dla najmłodszych. Sama posiadam ich zawrotną liczbę - nie bez powodu maluchy znajomych mówią na mnie „ciocia od książek”. W kościach czuję, że w bliżej nieokreślonej przyszłości zostanę pisarką książek dla dzieci. Ale wracając do teraz – na co dzień trenuję swoją cierpliwość, dzieląc dom z czwórką kotów i znajdując kłaki oraz żwirek we wszystkich możliwych miejscach.

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować