Strona główna » Gdy maluch choruje. „Pucio u lekarza”
Książki dla dzieci Zapowiedzi i nowości

Gdy maluch choruje. „Pucio u lekarza”

Pucio u lekarza

Nie od dziś wiadomo, że chorują również najsłynniejsi bohaterowie książkowi, a szczególnie ci z książek dla najmłodszych. Taka sytuacja przytrafiła się więc chłopcu z najbardziej czerwonym nosem polskiej literatury. Mowa oczywiście o Puciu z bestsellerowej serii książek Marty Galewskiej-Kustry i Joanny Kłos. Czekasz na tę premierę? „Pucio u lekarza” ukaże się jeszcze w sierpniu!

Bohaterowie ulubionych książek dla dzieci potrafią ukoić i pomóc w największych strachach maluchów. Pierwszy dzień w przedszkolu, chorowanie, wizyta u lekarza… Również Pucio od kilku lat towarzyszy najmłodszym w najważniejszych wydarzeniach życiowych. Tym razem pomoże oswoić lęk przed wizytą u lekarza.

Pucio u lekarza Pucio u lekarza Pucio u lekarza

W całokartonowej książeczce przeczytamy o tym, jak Pucio odwiedza gabinet doktor Ani. Niestety chłopczyk bardzo źle się czuje. Ma gorączkę, katar, kaszel i boli go głowa. Przez te dolegliwości zupełnie nie ma ochoty na śniadanie ani nawet na zabawę. Konieczna jest więc wizyta u lekarza. Od pani doktor dostaje ważne zadanie. Ma uspokoić smoka, który boi się badania. Udaje mu się to znakomicie, dzięki czemu bez problemu zostaje zbadany również on sam. Okazuje się, że wystarczy przyjmować lekarstwa i robić inhalacje, by powrócić do zdrowia. Pucio dzielnie przestrzega zaleceń lekarza, dlatego po kilku dniach jest zdrów jak ryba!

Jeśli temat chorowania i lekarzy nie należy do najłatwiejszych dla Twojej pociechy, a każda wizyta w gabinecie wiąże się z morzem łez i napadami lęku, sięgnij po książeczkę „Pucio u lekarza”. Sympatyczny chłopczyk pomógł już niejednemu kilkulatkowi zmierzyć się z codziennymi strachami i ma sposób, by zaradzić w kwestii lekarskich wizyt. Premiera nowej książeczki z serii Pucio już 24 sierpnia, ale już teraz możesz zamówić ten tytuł w przedsprzedaży np. tutaj.

Kasia

Kiedy byłam w zerówce, nauczyłam się czytać, żeby już więcej się nie nudzić. Od tej pory pochłaniałam kolejne książki, czytając – ku zgrozie pozostałych domowników – przez pierwsze lata na głos. Z kolei w szkole cały czas kończyło mi się miejsce na bibliotecznej karcie, bo byłam tam codziennym gościem. W zawrotnym tempie przerobiłam wszystkie tytuły Astrid Lindgren i do dziś mam sentyment do „Ronji, córki zbójnika”. Chociaż moim ukochanym tytułem z dzieciństwa pozostaje wciąż „Zajączek z rozbitego lusterka”. Na szczęście wraz z wiekiem miłość do książek nie zanikła, a wręcz miała okazję rozkwitnąć dzięki już ponad 5 – letniej pracy w księgarni.
Jednak nie samą literaturą żyje człowiek. Kiedy nie czytam, haftuję tamborki z joginkami i wyciszam umysł, praktykując ashtangę. Za to z wykształcenia jestem psychologiem i arteterapeutką, dlatego mam słabość do psychologicznej literatury i książek Yaloma. Uwielbiam dzieci i kocham literaturę dziecięcą, więc niech nie zdziwi Cię duża liczba wpisów na temat moim zdaniem najbardziej wartościowych książek dla najmłodszych. Sama posiadam ich zawrotną liczbę - nie bez powodu maluchy znajomych mówią na mnie „ciocia od książek”. W kościach czuję, że w bliżej nieokreślonej przyszłości zostanę pisarką książek dla dzieci. Ale wracając do teraz – na co dzień trenuję swoją cierpliwość, dzieląc dom z czwórką kotów i znajdując kłaki oraz żwirek we wszystkich możliwych miejscach.

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować