Jeśli szukasz lekkiej powieści stworzonej dla kobiet to „Lepiej niż w filmach” doskonale się sprawdzi. To książka, przy której zaśmiejesz się do łez i jednocześnie zweryfikujesz swoje oczekiwania dotyczące miłości i romantycznych związków. Pozornie prosta historia „zaczepia” kobiety i pokazuje, że wyobrażenia rodem z komedii romantycznych nie zawsze się sprawdzają. Jeżeli i Ty nie możesz się doczekać, to 27 lipca powieść będzie miała swoją premierę.
Lepiej niż w filmach
W książce poznajemy Liz. Dziewczyna uwielbia szczęśliwe zakończenia i nie może się oprzeć romansom. W życiu prywatnym już dawno temu oddała swoje serce koledze. Tylko pech chciał, że facet wyjechał z miasta. Jednak bohaterka wie, że Michael niedługo wraca… Dziewczyna jest gotowa zrobić wiele, by chłopak się w niej zakochał i znów ją zauważył. By to osiągnąć, postanawia zakolegować się z sąsiadem, którego wprost nie znosi. Zamierza to zrobić tylko dlatego, że z dziwnych powodów Michael też się z nim przyjaźni.
Przewrotne losy sprawiają, że jej sąsiad Wes wcale nie okazuje się nieprzyjemnym gburem, a świetnym facetem. Zaskoczona Liz odkrywa, że nie spędza z nim czasu na siłę. To staje się przyjemne! Nie rozumie, czemu jej plan nie jest realizowany. Dziewczyna chciała rozkochać w sobie Michaela, a tymczasem zbliża się z Wesem. Czyżby wszystkie wyobrażenia dotyczące miłości zaczerpnięte z komedii romantycznych trzeba było wrzucić do kosza?
To lekka i przecudna opowieść, która pokazuje, że wyobraźnia nie zawsze podsuwa nam najlepsze scenariusze, a życie może okazać się o wiele lepsze niż historie, jakie znamy z kin. To jedna z ciekawszych, lipcowych premier, jeśli więc jesteś nią zainteresowana, już dziś możesz ją kupić w przedsprzedaży: „Lepiej niż w filmach”.
Skomentuj