Strona główna » „Kot Maruda”. Historia adoptowanego kota inspirowana prawdziwymi zdarzeniami
Książki dla dzieci Zapowiedzi i nowości

„Kot Maruda”. Historia adoptowanego kota inspirowana prawdziwymi zdarzeniami

Kot Maruda

Czy wśród naszych czytelników są miłośnicy kotów? Zapraszamy więc do lektury tego wpisu. Dziś na warsztat bierzemy wyczekiwaną nowość dopiero powstałego Wydawnictwa CzytaLisek. „Kot Maruda” to obowiązkowa lektura dla każdego mniejszego i większego wielbiciela mruczków. To książka o przyjaźni, kotach i książkach.

Niezwykła historia ze schroniska

Gdyby zmieszać miłość do książek, kotów i dziecięcą wrażliwość powstanie nam… „Kot Maruda”. Sophie Blackall, nagradzana australijska pisarka książek dla najmłodszych, postanowiła przybliżyć dzieciom temat adopcji kota ze schroniska. Autorkę zainspirowały własne doświadczenia związane z przygarnięciem zwierzaka, ale również genialna inicjatywa samego schroniska. Otóż pracownicy zaprosili dzieci do czytania książek kotom, który mieszkały w przytulisku.

Mamo, chcę kotka, proszę…

Znasz tą sytuację, kiedy w głowie małego domownika pojawia się pomysł na posiadanie zwierzaka? Takie właśnie marzenie pojawiło się w głowie bohatera książki „Kot Maruda”. Z całych sił zapragnął mieć kota. Tylko jak przekonać do tego opornych rodziców? Ku radości chłopca rodzina ostatecznie ulega jego namowom i w domu pojawia się Max. Niestety nie jest jak inne koty kolegów. Nie mruczy, nie bawi się myszką, nie reaguje na gilgotanie piórkiem. Nie śmieje się nawet z dowcipów. Za to od rana do nocy wpatruje się w ścianę. Co zrobić z takim kotem?

Rodzina traci już entuzjazm i czuje się bezradna. Mama mówi: „Ale maruda z tego twojego kota”. Jednak chłopiec zdążył już pokochać swojego kota i zrobi wszystko, by zatrzymać go w domu. Nawet jeśli jest on tytułowym marudą. Na szczęście całkiem przypadkowo wpada na pomysł, jak zaprzyjaźnić się z nowym mieszkańcem domu. Zaczyta czytać mu książkę…

Jesteś ciekawa/y jak skończyła się ta historia? Sięgnij więc koniecznie po wzruszającą opowieść o Maxie i jego nowej rodzinie. Książkę „Kot Maruda” możesz kupić tutaj.

Kasia

Kiedy byłam w zerówce, nauczyłam się czytać, żeby już więcej się nie nudzić. Od tej pory pochłaniałam kolejne książki, czytając – ku zgrozie pozostałych domowników – przez pierwsze lata na głos. Z kolei w szkole cały czas kończyło mi się miejsce na bibliotecznej karcie, bo byłam tam codziennym gościem. W zawrotnym tempie przerobiłam wszystkie tytuły Astrid Lindgren i do dziś mam sentyment do „Ronji, córki zbójnika”. Chociaż moim ukochanym tytułem z dzieciństwa pozostaje wciąż „Zajączek z rozbitego lusterka”. Na szczęście wraz z wiekiem miłość do książek nie zanikła, a wręcz miała okazję rozkwitnąć dzięki już ponad 5 – letniej pracy w księgarni.
Jednak nie samą literaturą żyje człowiek. Kiedy nie czytam, haftuję tamborki z joginkami i wyciszam umysł, praktykując ashtangę. Za to z wykształcenia jestem psychologiem i arteterapeutką, dlatego mam słabość do psychologicznej literatury i książek Yaloma. Uwielbiam dzieci i kocham literaturę dziecięcą, więc niech nie zdziwi Cię duża liczba wpisów na temat moim zdaniem najbardziej wartościowych książek dla najmłodszych. Sama posiadam ich zawrotną liczbę - nie bez powodu maluchy znajomych mówią na mnie „ciocia od książek”. W kościach czuję, że w bliżej nieokreślonej przyszłości zostanę pisarką książek dla dzieci. Ale wracając do teraz – na co dzień trenuję swoją cierpliwość, dzieląc dom z czwórką kotów i znajdując kłaki oraz żwirek we wszystkich możliwych miejscach.

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować