Niektórzy twierdzą, że koty zawsze chodzą swoimi ścieżkami i niewiele myślą o swoich ludziach. Inni zaś, szczególnie ci, którzy mieszkają pod jednym dachem z puszystym czworonogiem, doskonale wiedzą, że to tylko głupi stereotyp, który w rzeczywistości kompletnie się nie sprawdza. Jeśli więc i Ty masz w domu kota lub chcesz przekonać się, jak wiele dobra wynika z jego posiadania, to „Cat power” może Ci w tym pomóc. Lekka, momentami zabawna, momentami bardzo smutna pozycja. Dlaczego?
„Cat power”
Ulrika Norberg oraz Carina Nunstedt analizują badania naukowe dotyczące wpływu kotów na zdrowie i samopoczucie ludzi. Sięgają po dokonania naukowców czy lekarzy, którzy stosują felinoterapię w pracy ze swoimi pacjentami oraz dostrzegają jej prozdrowotny wpływ. Każdy z rozdziałów to także nawiązanie do prywatnych doświadczeń autorek, które same posiadają koty i dostrzegają, w jaki sposób te zachowywały się w najważniejszych, ale i najtrudniejszych etapach życia ich rodzin.
Dwie szwedzkie pisarki tłumaczą, w jaki sposób obecność kotów pomaga zwolnić tempo oraz zredukować stres. Pokazują również, że czworonogi mogą być nieocenionym wsparciem w trakcie choroby lub przeżywania żałoby. Nawiązują także do słynnego kociego mruczenia i starają się wyjaśnić, że poprzez wibracje zwierzę nie tylko uspokaja siebie, ale i wpływa na człowieka obok niego.
Naukowe fakty, przystępny język
Nie tak łatwo pisać o naukowych badaniach, by nie zanudzić czytelników. Tymczasem autorki „Cat power” posiłkują się nimi, ale starają się opisywać sytuacje, które dzieją się lub mogłyby zadziać w życiu każdego człowieka. Dzięki temu ta książka jest lekka i można przez nią szybko przebrnąć. Krótkie rozdziały są zakończone historiami z życia prywatnego autorek. Kobiety pokazują, w jaki sposób życie z kotami wpłynęło na ich codzienność. Niektóre sytuacje są smutne, bo wiążą się z chorobami i śmiercią najbliższych. Jednak są ważne, ponieważ pokazują, w jaki sposób zwierzęta współodczuwają i starają się na swój koci sposób wspierać ukochanych ludzi.
Jednym z fenomenów, na który autorki zwróciły uwagę były kocie kawiarnie, znane m.in. z Azji. Ich właściciele dostrzegli zbawienny wpływ zwierząt na dobrostan psychiczny ludzi, stąd też niektórzy psychiatrzy zalecali swoim podopiecznym wizyty w takich miejscach. I co ciekawe wielu z nich potwierdzało, że czuło o wiele większy spokój i redukcję stresu. Obecność kotów miała bardzo dobry wpływ na ich samopoczucie.
Ta książka jest lekka i przyjemna. To świetna propozycja dla osób, które mają koty i chciałyby dowiedzieć się co nieco o ich wpływie na ludzki organizm. A kto wie, może i sceptycy zrozumieją wreszcie, że kot w domu to sama radość?
Książkę „Cat power” znajdziesz tutaj.
Skomentuj