Strona główna » Adaptacja bestsellera Hanyi Yanagihary “Małe życie” w kinach Helios
Ciekawostki Literatura piękna

Adaptacja bestsellera Hanyi Yanagihary “Małe życie” w kinach Helios

Spektakl Małe życie w kinach Helios

W weekend 7-8 października 2023 roku, w wybranych kinach sieci Helios można będzie zobaczyć niezwykłą adaptację bestsellerowej książki “Małe życie” Hanyi Yanagihary. W ramach projektu Helios na Scenie na ekrany kina wypuszczony zostanie filmowy zapis spektaklu teatralnego, w którym wystąpił m.in. James Norton (znany z filmów “Małe kobietki” i “Obywatel Jones”). Książka “Małe życie” uznana jest za najgłośniejszą amerykańską powieść roku 2015, a emocje po jej przeczytaniu stygną długo…

“Małe życie” Hanya Yanagihara

Książka opowiada o życiu czwórki przyjaciół, którzy poznali się podczas studiów w Nowym Jorku. Osią rozwoju fabuły stają się tajemnice jednego z bohaterów. Jego skrywane od dawna traumy, bolesne wspomnienia i opowieści, którymi nie dzielił się z przyjaciółmi, niespodziewanie zostaną ujawnione. Czy bliska relacja dawnych kolegów przetrwa falę wypływających na jaw sekretów? I jak bohaterowie ułożą swoje – tytułowe – małe życia, w obliczu tak wielkich uczuć?

Opis fabuły “Małego życia” brzmieć może banalnie – nie w fabule jednak kryje się arcydzielny duch powieści Yanagihary. Opinie czytelników oraz recenzje krytyków wskazują, że największą wartością powieści są emocje: zarówno te odczuwane przez bohaterów, jak i te, które przenoszą się i oddziałują na czytelników.

Zdaniem większości krytyków “Małe życie” to bezspornie rzecz wybitna. Zdarzają się jednak tacy, którzy piszą, że “wielkie cierpienie nie gwarantuje jeszcze wielkiej literatury” (Justyna Sobolewska). Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że to niemożliwe, aby jedna powieść wywołała tak obszerne i żywe dyskusje zupełnie bezpodstawnie. Ostateczną opinię pozostawiam jednak czytelnikom. Książka “Małe życie” jest dostępna tutaj.

Powieść w teatrze

Tak obszerną literaturę, jaką jest “Małe życie” (ponad 700 stron), niełatwo przenieść w obszar sztuk audiowizualnych. Tego trudnego zadania podjął się jednak belgijski reżyser teatralny Ivo van Hove. Jest on dyrektorem International Theater Amsterdam i uznanym w świecie teatru twórcą, którego spektakle gościły już na deskach Broadwayu, West Endu i odnosiły sukcesy na międzynarodowych festiwalach. Ivo von Hove kilkaset stron powieści Yanagihary przeobraził w prawie czterogodzinny spektakl. Pierwotnie rzecz wystawiana była w ITA, teatrze kierowanym przez Ivo von Hove’a. Gdy jednak w 2022 roku “Małe życie” zostało pokazane na Międzynarodowym Festiwalu w Edynburgu, podjęto decyzję o przetransformowaniu sztuki do West Endowych teatrów – i to właśnie tę drugą, londyńską wersję spektaklu zobaczyć można będzie w kinach Helios.

Znawcy dziedziny zwracają uwagę, że choć reżyserem obu produkcji był Ivo von Hove, to specyfika pracy w tak różnych od siebie teatrach daje się zauważyć w czasie oglądania obu spektakli. Najistotniejszą zmianą, jaką można dostrzec między oryginalnym spektaklem a jego późniejszą wersją, jest zmiana obsady. Na deskach West Endu zagościli dużo “głośniejsi” aktorzy, na czele których stanął James Norton. Zdaniem teatrologów “Rola Jamesa Nortona jest niezwykle wymagająca fizycznie i emocjonalnie. Aktorowi niesamowicie udaje się połączyć kruchość Jude’a z jego wybuchami agresji i złości” (Aleksandra Wach). Choć nie mamy możliwości porównać ze sobą dwóch wersji spektaklu, to można to uczynić z filmowym zapisem jednego z nich oraz literackim pierwowzorem – do czego zachęcam.

Repertuary kin sieci Helios można znaleźć tutaj. Pamiętajmy o wybraniu odpowiedniego miasta w prawym, górnym rogu strony – repertuary różnych kin mogą się od siebie różnić.

Zwiastun adaptacji “Małego życia

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować