Strona główna » 10 najlepszych książek o rowerach dla dzieci
Książki dla dzieci Polecenia

10 najlepszych książek o rowerach dla dzieci

Książki dla dzieci o rowerach

Przełomowym momentem w życiu każdego dziecka jest zmiana czterech kółek na dwa. Rower to bodajże najlepszy przyjaciel dziecka i towarzysz dziecięcych zabaw. Może być samochodem wyścigowym, dzielnym rumakiem, czarodziejską miotłą lub latającym dywanem. Rower wiedzie ku niezwykłym przygodom i chyba jak żaden inny przedmiot potrafi współgrać ze światem dziecięcej wyobraźni. Nie wyobrażam sobie – i myślę, że wielu dorosłych przyłączy się do mnie w tej kwestii – czym byłoby dzieciństwo bez rowerów. Dziś przedstawiamy kilka tytułów, które mogą okazać się pomocne na początku tej pięknej przyjaźni dziecka z rowerem.

Pola na rowerze

Pola na rowerze

“Pola na rowerze” autorstwa Gabrieli Rzepeckiej-Weiss to już kolejna książka z serii o Poli. Dziewczynka w poprzednich publikacjach dowiedziała się już co zrobić, gdy straci z oczu rodziców (“Gdy Pola się zgubi”), jak bezpiecznie plażować (“Pola na plaży”) i jak odpowiednio zachowywać się w lesie (“Pola w lesie”). Tym razem Pola wyrusza na wycieczkę rowerową. Dziewczynka jeździ już na dwóch kółkach, ale – jak napisano w książce – jeszcze trochę się chwieje. Na samym początku książki czytamy:

Pola niedawno dostała pierwszy prawdziwy rower, nie taki biegowy, ale z pedałami i bez żadnych bocznych kółek! Trochę już na nim jeździć potrafi, ale jeszcze nieco chwiejnie. No i ma problemy z wystartowaniem. Dziś ma iść z rodzicami do parku ćwiczyć jazdę. Jak dobrze, ze pogoda taka piękna – idealna na szkolenie na rowerze.

Dalsza część książki składa się z różnych sytuacji, które mogą spotkać każdego rowerzystę. Wszystkie te doświadczenia, które zbiera Pola, mają unaocznić dziecku, jak ważny jest kodeks rowerzysty. Kodeks ten, według książki “Pola na rowerze”, składa się z 8 punktów, które brzmią następująco:

  1. Gdy na rower wsiadam, zawsze kask zakładam.
  2. Obserwuję dobrze drogę, popisywać się nie mogę!
  3. Jechać równo daję radę, zawsze prawą stroną jadę.
  4. Kiedy kogoś mijam w drodze, dzwonię dzwonkiem ku przestrodze.
  5. Jeśli w grupie, to gęsiego – rzecz to jasna dla każdego.
  6. Nie mknę nigdy ulicami, jadę tylko chodnikami.
  7. Zakręt, brama, auta drzwi – ktoś wyskoczyć może mi!
  8. Jezdnia? Stop! Z roweru schodzę i – prowadząc go – przechodzę.

Basia i rower

Basia i rower

Basia jest bohaterką książki Zofii Staneckiej. Dziewczynka ma zaraz wyruszyć w rodzinną podróż rowerową. Jej starszy brat, Janek, potrafi już jeździć na rowerze – tak jak ona. Jej młodszy braciszek, Franek, pojedzie jeszcze w dziecięcym foteliku. Basia wie, że potrafi jeździć. Wieczorem przed wyjazdem wspomina wraz z mamą, jak to było, gdy pierwszy raz pojechała sama na dwóch kółkach – ale czy tym razem da radę? To w końcu długa droga – świat wydaje się ogromny. Czy dwie dziecięce nóżki i dwie opony poradzą sobie z tym wyzwaniem?

Pełna motywacyjnej zachęty książeczka Zofii Staneckiej nada się dla każdego, kogo przed wyruszeniem w drogę zżera strach. Piękne ilustracje Marianny Oklejak dodatkowo urozmaicają czytanie.

Fragment książki:

Ranek wstał chłodny, ale słoneczny. Basia zbiegła na dół tuż za Jankiem. Otworzyli drzwi na taras i wybiegli na wilgotne od rosy deski. – Uważajcie, żeby się nie pośliznąć! – zawołała Mama z wnętrza domku. Tata stał pod brzozami i sprawdzał rowery. Basia zatrzymała się w biegu. Przecież to dziś, już za chwilę, mieli wyruszyć dookoła świata! Ta straszna poprzedniego dnia myśl teraz wydała jej się całkiem ekscytująca. Ciekawe, dokąd dojadą pierwszego dnia? Może do piramid w Egipcie? Albo nad ocean? Śniadanie zjedli na tarasie. Zaraz potem rodzice przypięli do swoich rowerów wypakowane sakwy, wsadzili Franka w fotelik, włożyli kaski i ruszyli. Gdy wyjeżdżali przez drewnianą bramę na piaskową drogę pod lasem, Basia zatrzymała się na chwilę i obejrzała na stojący obok domku samochód.

– Nie martw się – szepnęła. – Wrócimy do ciebie, jak już objedziemy świat.

Kicia Kocia na rowerze

Kicia Kocia na rowerze

“Kicia Kocia na rowerze” autorstwa Anity Głowińskiej to kolejna książka z bestsellerowej serii książek dla dzieci. Książek o Kici Koci powstały już dziesiątki, zatem ich bohaterki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Kicia Kocia i jej braciszek, Pacek, każdorazowo pomagają młodemu czytelnikowi odnaleźć się w zupełnie nowej sytuacji – tym razem podczas nauki jazdy na rowerze.

Mama i tata podarowali Kici Koci rower – ale ona nawet nie wie, jak na nim jeździć. Wspólna nauka nie jest łatwa i choć dla naszej Kici Koci jest to prawdziwe wyzwanie, bohaterka się go podejmuje. Czy Kocia pojedzie w końcu sama? Czy uda jej się utrzymać równowagę na siodełku?

Książka pokazuje, że każde dziecko jest inne i to nic złego, jeśli Adelka nadal potrzebuje czterech kółek, choć Pacek jeździ już na dwóch. Dziecko może dowiedzieć się też, jakie są rodzaje rowerków i które z nich najlepiej nadadzą się do nauki. O rodzajach takiej nauki też możemy poczytać w książce – doczepiane kółka albo kij z tyłu? Kto co woli! Zdaje się jednak, że najważniejsze, co wynika z książki, to fakt, że każdy się wywraca i że żaden upadek nie powinien zniechęcać do dalszej nauki.

Mama Mu na rowerze i inne historie

Mama Mu na rowerze i inne historie

Mama Mu początkowo była bohaterką audycji radiowych oraz słuchowisk dla dzieci. Stworzona przez Jujję i Tomasa Wieslanderów postać została później przeniesiona do książek i dziś cieszy się literacką sławą. Opowieści o Mamie Mu, sympatycznej i ochoczej krowie, znane są z tego, że nie tylko dzieci świetnie się przy nich bawią. Jeśli więc macie ochotę na lekturę wartościową, a przy tym przyjemną nawet dla dorosłych – “Mama Mu na rowerze i inne historie” będzie świetnym wyborem!

Książka składa się z opowiadań, których bohaterami są tytułowa Mama Mu i Pan Wrona – nieco zrzędliwy, marudny ptak. Wspólnie Pan Wrona i Mama Mu przeżywają najróżniejsze przygody – a jedną z nich jest tytułowa jazda na rowerze. “Mama Mu na rowerze i inne historie” będzie dobrym wyborem dla nieco starszych dzieci. W jednej z opinii mama czteroletniego synka pisze, że choć jej dziecko śmiało się z zawartych w książce żartów, to jednak nie wszystko umiało zrozumieć.

Krowy nie jeżdżą na rowerze – tak będzie przekonywał bohaterkę Pan Wrona, ale ona odpowie, że – dlatego właśnie chce się nauczyć. Nieustanne różnice zdań pełnej ochoty krowy i marudnego, mądrego ptaka uczą nie tylko jak być sobą, ale również w jaki sposób, przyjaźnie prowadzić rozmowy z przyjaciółmi, mimo różnych opinii i doświadczeń.

Pepe jeździ na rowerze

Pepe jeździ na rowerze

Seria o Pepe to – podobnie jak seria o Kici Koci – seria o robieniu rzeczy po raz pierwszy. Tym razem bohater książki po raz pierwszy wsiada na rower z kółkami. “Pepe jeździ na rowerze” to książeczka obrazkowa – większość stron zajmują ilustracje, opatrzone jedynie krótkim komentarzem.

Pepe dostaje nareszcie rower z pedałami – jak to na dużego chłopca przystało. Niestety, okazuje się, że jazda na rowerze z pedałami nie jest wcale taka łatwa, jak to się mogło wydawać. Po swoim pierwszym upadku, zniechęcony Pepe wraca do domu na piechotę. Choć wewnętrzny uraz do rowerów mocno zapadł chłopcu w pamięć, wkrótce Pepe podejmie się kolejnej próby nauki jazdy na rowerze. Pod okiem mamy wyruszy na przejażdżkę po mieście, ucząc się, co wolno, a czego nie należy robić podczas jazdy.

Ilustracje Anny-Karin Garhamn nie tylko dodają opowieści humoru, ale także edukują. Obrazki przedstawiają Pepe w różnych sytuacjach, a oprócz tego pojawiają się także grafiki ilustrujące dane zagadnienia. Dla przykładu: osobne strony poświęcono na pokazanie jak prawidłowo siedzieć na siodełku albo z jakich najważniejszych części składa się rower (i ile w ogóle jest rodzajów rowerów).

Mądra Mysz. Zuzia uczy się jeździć na rowerze

Mądra Mysz. Zuzia uczy się jeździć na rowerze

“Zuzia uczy się jeździć na rowerze” to książeczka z serii Mądra Mysz od wydawnictwa Media Rodzina. Książka opowiada o dziewczynce, która przygotowuje się do dwóch ważnych wydarzeń: do egzaminu na kartę rowerową oraz do rodzinnej wycieczki rowerowej.

Dzięki tej publikacji mały czytelnik przekona się, że do jazdy na rowerze potrzeba nie tylko zdolności koordynacyjno-ruchowych, ale też znajomości przepisów drogowych. Co oznacza ręka rowerzysty wyciągnięta przed zakrętem? Jak utrzymać równowagę i nie spaść z siodełka, gdy rower ma tylko dwa koła? Dlaczego warto opanować zdolność jazdy na rowerze, mimo że nauka bywa trudna i nieprzyjemna? O tym wszystkim w “Zuzia uczy się jeździć na rowerze” autorstwa Liane Schneider oraz Evy Wenzel-Burger.

Franklin i kask rowerowy

Franklin i kask rowerowy

Frankiln – sympatyczny żółw, którego przygody towarzyszyły mojemu dzieciństwu i mimo upływu lat nie tracą aktualności. W książce “Franklin i kask rowerowy” żółwik kupuje dla siebie kask. Wybiera jednak taki, który dzięki swoim nowoczesnym funkcjom jest bardzo bezpieczny, ale nie wygląda zbyt klasycznie. Kolegom Franklina nie podoba się jego nowy kask. Czy Franklin postąpi zgodnie ze sobą i dla własnego bezpieczeństwa będzie nosił kask mimo opinii kolegów? Czy może nie uda mu się być asertywnym i ugnie się pod presją towarzystwa?

“Franklin i kask rowerowy” to książeczka o bezpieczeństwie podczas jazdy na rowerze, ale opowiada też o tym, jak trzymać się swojego zdania i dokonywać właściwych dla siebie wyborów. Dziecko może wynieść z niej opowiedzianą w przystępny sposób lekcję na temat asertywności.

O rowerach

O rowerach

Książka Bartosza Ratajczyka “O rowerach” to pozycja, która zainteresuje wszystkich młodych pasjonatów rowerów. Przyszli cykliści dowiedzą się dzięki niej wielu ciekawostek o tytułowych rowerach. “O rowerach” to książka obrazkowa, wyszukiwanka, dzięki której docieranie do kolejnych informacji stanie się świetną zabawą.

W książce poruszone są m.in. takie tematy:

  • Z jakich części składa się rower?
  • Jakie są rodzaje rowerów i czym się od siebie różnią?
  • Co znajduje się w ekwipunku rowerzysty?
  • Jakim rowerem w jakie tereny?
  • Kto jakiego roweru używa i dlaczego tak jest?
  • Kto i w jaki sposób naprawia rowery?
  • Jak zaplanować trasę rowerową?
  • Jak wybrać odpowiedni rower?
  • Którym szlakiem jechać i jak się nie zgubić?

Pewnie, że Lotta umie jeździć na rowerze

Pewnie że Lotta umie jeździć na rowerze

“Pewnie, że Lotta umie jeździć na rowerze” to trzeci tom cyklu “Lotta z ulicy Awanturników”. Tym razem Lotta na własną rękę decyduje się zdobyć to, czego chce. Gdy na piąte urodziny nie dostaje wymarzonego roweru, wkrada się do szopy i kradnie jeden ze starych, dwukołowych rowerów. Czy Lotta umie na nim jeździć? Oczywiście, że nie – ale za to stara się jak może przekonać wszystkich wokoło, że potrafi to robić. Rower jest, rzecz jasna, za duży dla pięcioletniej dziewczynki, a teren niezbyt przyjazny dla początkującego rowerzysty.

Czy Lotta swoją upartością wywalczy sobie upragniony rower, czy jedynie nabawi się strachu i podrapie kolana? “Pewnie, że Lotta umie jeździć na rowerze” to pouczająca historia, opowiedziana z werwą i humorem, właściwymi dla pisarstwa Astrid Lindgren.

Fragmenty książki:

– Pewnie, że umiem jeździć na rowerze! – krzyknęła Lotta – Wyobraźcie sobie, że umiem! Po kryjomu!

Lotta siedziała na słupku przy furtce przed żółtym domem na ulicy Awanturników, gdzie mieszkała. Siedziała i patrzyła, jak Jonas i Mia-Maria pędzili na swoich rowerach w dół ulicy, aż gwizdało. Nic dziwnego, że Lotta była zła! Ale Lotta miała dopiero pięć lat i tak naprawdę nie umiała jeszcze jeździć na rowerze – nawet po kryjomu.

A potem jeździła w kółko przed żółtym domem na ulicy Awanturników na swoim starym używanym rowerze, z piękną bransoletką na ręce i z Niśkiem na bagażniku. Jonas i Mia-Maria też jeździli, wszyscy troje jeździli i było to bardzo przyjemne, uważała Lotta. Nagle Jonas puścił kierownicę i jechał bez trzymania. A wtedy Lotcie przyszło do głowy, że też tak spróbuje.

– Trzymaj się! – krzyknęła do Niśka. – Bo teraz puszczam kierownicę.

I tak zrobiła. No i natychmiast rymnęła na ziemię. I choć miała mały rower w sam raz, i tak porządnie uderzyła się w łokieć.

– Sam widzisz! – krzyknęła Lotta z wściekłością do Jonasa. – To jest z a b r o n i o n e, pamiętaj o tym!

– To ty jesteś za mała, rozumiesz chyba! – odkrzyknął Jonas. – To t y nie możesz jeździć bez trzymanki, rozumiesz?

Ale Lotta siedziała na ulicy, rozcierała sobie łokieć i mruknęła cicho, tak, że tylko Nisiek to słyszał:

– Pewnie, że mogę. Mogę jeździć na rowerze t a k s a m o jak Jonas. Po kryjomu!

Franklin uczy się jeździć

Franklin uczy się jeździć

“Franklin uczy się jeździć” to historyjka z serii “Franklin”, która opowiada o tym, jak żółwik rozpoczyna swoją przygodę z nauką jazdy na rowerze. Nie jest łatwo zaczynać, gdy wszyscy wokół umiejętność jazdy mają już opanowaną. Franklin izoluje się od rówieśników i zniechęcony poczuciem, że zostaje w tyle, niemalże rezygnuje z dalszego próbowania. Jego mama zachęca go jednak do dalszych starań i w końcu żółwikowi udaje się pojechać…

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować