Strona główna » “Szczęście to lis”. Wzruszający picturebook o szczęściu, przyjaźni i niezwykłym lisie na huśtawce
Książki dla dzieci Recenzje

“Szczęście to lis”. Wzruszający picturebook o szczęściu, przyjaźni i niezwykłym lisie na huśtawce

Szczęście to lis

Jedna z książek dla dzieci, które wpadły w moje ręce tego lata i zostały w pamięci na dłużej, to litewski picturebook „Szczęście to lis”. Sam tytuł sugeruje, że będzie to opowieść dla najmłodszych o szczęściu. I tak w gruncie rzeczy właśnie jest. Jednak jest to również przepiękna i wzruszająca historia przyjaźni, która przywołuje na myśl „Piaskowego wilka” i jego przyjaźń z Karusią czy „Małego Księcia” i lisa, który dał się oswoić.

Litewska opowieść na miarę „Małego Księcia”

„Szczęście to lis” to książka litewskiej pisarki Eveliny Daciute. Ilustracje do picturebooka tworzyła Aušra Kiudulaitė. Polskie tłumaczenie zawdzięczamy zaś Joannie Tabor. Oryginalna książka w języku litewskim ukazała się w 2016 roku, a w tym roku (2022) dzięki Wydawnictwu Adamada również polscy czytelnicy mają szansę poznać tę historię niezwykłej przyjaźni chłopca i lisa.

Szczęście to kolor pomarańczowy

W książce „Szczęście to lis” przeczytamy krótką historię o chłopcu o imieniu Paweł, który żył w pewnym wielkim mieście. Razem ze swoją mamą i swoim tatą mieszkał w domu zbudowanym w drzewie. Jego tato latał codziennie pomarańczowym helikopterem tam i z powrotem i przewoził ludzi i rzeczy. Z kolei mama lepiła w domu z gliny różne przedmioty – najczęściej wazony i garnki, i to głównie pomarańczowe.

A to, co zawsze robił Paweł, to chodził codziennie po obiedzie po słodkie bułeczki do piekarni do pani Małgorzaty. Kiedy wracał dłuższą drogą do domu z piekarni spotykał przynajmniej raz w tygodniu na huśtawce lisa. Pomarańczowe zwierzę prosiło zawsze chłopca o jedną bułeczkę i Paweł oczywiście zawsze się z nim dzielił. Tak zaczęła przyjaźń Pawła i pomarańczowego lisa, i jak mówił o niej Paweł – „Przyjaźnić się z lisem to jak huśtać się na huśtawce (…) Jednego dnia jest cudownie, a drugiego – niekoniecznie”.

Przyjaciele rozmawiali z sobą na różne tematy. Lis opowiadał mu dziwne opowieści, których podobno nauczył się od swojej babci. Paweł również opowiadał swoje historie i pytał o radę. A najczęstszą radą lisa było… porządne huśtanie się na huśtawce. Jednak przyszedł dzień, w którym tato Pawła oznajmił, że przenoszą się do większego miasta. Chłopiec musi rozstać się więc z Lisem, swoim najlepszym przyjacielem. Czy w nowym miejscu faktycznie będzie mu jeszcze lepiej, jak mówił tato? Czy spotka jeszcze Lisa na huśtawce?

Historia o szczęściu i przyjaźni

Zdecydowanie jednym z moich ulubionych fragmentów książki są rozmowy lisa i Pawła o szczęściu. Kiedy Lis huśtał się na huśtawce powtarzał, że szczęście ma kolor pomarańczowy.

– Szczęście to lis i okrągła pomarańcza! – wykrzykiwał wzlatując w górę na huśtawce. – I jeszcze ciasto marchewkowe, złota rybka, marmolada morelowa i jarzębina w sierpniu!…
– Teraz twoja kolej – zachęcał lis chłopca.
– Szczęście to garnki mamy i helikopter taty – szybując pod niebo, krzyczał na cały głos Paweł. – I jeszcze piłka do koszykówki, kot pani Małgorzaty i, oczywiście, szczęście to lis!

Książka „Szczęście to lis” nie jest jednak tylko wesołą opowieścią o szczęściu i przyjaźni. Autorka wplotła również motyw rozstania i zmian w życiu, które w końcu spotykają każdego z nas. Po beztroskim czasie wesołych rozmów i zabaw na huśtawce pojawiają się trudniejsze tematy – i strach przed rozstaniem.

– Czy będziesz tu zawsze? – spytał kiedyś Paweł po długim huśtaniu.
– Na pewno nie – odpowiedział Lis. – Jeśli poczuję, że powinienem być gdzie indziej, to się tam udam.
– A co ze mną? – zasmucił się chłopiec.
Lis pomyślał chwilkę.
– Być może przez jakiś czas będziesz chodził tą drogą, licząc, że mnie spotkasz. Później specjalnie nie będziesz nią chodził, żeby nie patrzeć na to miejsce i na tę huśtawkę, a potem znajdzie się ktoś, kto mnie zastąpi.

Po tej rozmowie nie było już tak jak dawniej. Paweł z niepokojem wybierał dłuższą drogę i jeśli Lisa nie było – bał się, że już nigdy go nie będzie. A jeśli był – cieszył się jak nigdy dotąd.

Mimo poruszanych tych również niełatwych tematów książka przynosi ukojenie. A po ostatniej stronie na twarzy pojawia się uśmiech i łza wzruszenia. Jak na książkę dla dzieci przystało, pomimo życiowych peturbacji, na końcu wychodzi słońce i wraca radość. Na koniec jeszcze bym dodała, że książka „Szczęście to lis” ma ogromną moc rażenia.  Chociaż adresowana jest do dzieci w wieku przedszkolnym, chwyci za serce również, a może szczególnie, dorosłych. To po prostu książka, o wszystkim, co ważne w życiu, którą trzeba mieć na swojej półce i kupić bliskim na prezent.

Oprawa graficzna

Ogromne wrażenie zrobiły na mnie ciepłe ilustracje litewskiej artystki Aušry Kiudulaitė. Przypominające wyklejanki proste grafiki zawierają mnóstwo szczegółów, które stanowią uzupełnienie tekstu i zdecydowanie warto zwrócić na nie uwagę podczas czytania.

Warto jeszcze wspomnieć, że tuż po otwarciu okładki ukazują się pomarańczowe strony ze zdaniami, które mówią, czym jest szczęście. Czytamy więc, że np. szczęście to mama i tata, to pomarańcze, że szczęście jest, gdy się kogoś kocha albo to robienie tego, co się lubi. To genialny pomysł, który można wykorzystać do rozmowy z dzieckiem, czym jest dla niego szczęście, a co dla nas jest szczęściem.

Jeśli zainteresował Cię ten tytuł, picturebook „Szczęście to lis” znajdziesz tutaj.

Kasia

Kasia

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować