Strona główna » Serial “Feud: Capote vs. The Swans” oparty na książce “Kobiety Capotego” jeszcze w styczniu na Disney+
Ciekawostki Reportaże

Serial “Feud: Capote vs. The Swans” oparty na książce “Kobiety Capotego” jeszcze w styczniu na Disney+

Kobiety Capotego

31 stycznia 2024 roku na Disney+ trafi drugi sezon serialu „Feud”, który opowiadać będzie o autorze „Śniadania u Tiffany’ego” i jego związkach z nowojorską elitą. Serial „Feud: Capote vs. The Swans” został oparty na książce Laurence’a Leamera „Kobiety Capotego”. Łabędzice – jak Capote nazywał swoje ulubienice – zagrają prawdziwe gwiazdy: Demi Moore, Naomi Watts i Calista Flockhart. W rolę pozbawionego skrupułów pisarza wcieli się Tom Hollander. Za reżyserię drugiego sezonu „Feud: Capote vs. The Swans” odpowiada natomiast Gus Van Sant, którego filmy zdobywały już nieraz prestiżowe nagrody, takie jak Oscar albo Złota Palma w Cannes.

„Kobiety Capotego” – książka, która zainspirowała twórców serialu “Feud: Capote vs. The Swans”

Książka, na podstawie której powstał drugi sezon serialu „Feud”, napisana została w 2021 roku przez amerykańskiego pisarza i dziennikarza Laurence’a Leamera. Polskie wydanie książki ukazało się w 2023 roku nakładem wydawnictwa Znak. Licząca 400 stron publikacja opowiada o pisarzu Trumanie Capote, który choć był osobą homoseksualną, lubił otaczać się wytwornymi kobietami. Wśród nich czuł się najlepiej i właśnie one najbardziej go inspirowały. Jednak, jak czytamy w książce Leamera, „Aby dołączyć do łabędzi Trumana, nie wystarczyło być elegancką, piękną i bogatą kobietą. Należało odznaczać się poczuciem humoru…”. Miejmy zatem nadzieję, że i serial okaże się okraszony odpowiednią dawką komizmu.

Swoje ulubienice Capote nazywał „łabędzicami”. Wśród tego ekskluzywnego grona znajdowały się m.in. Lee Radziwiłł (młodsza siostra Jackie Kennedy), Babe Paley oraz Pamela Churchill (przez krótki okres synowa premiera Wielkiej Brytanii). Czy jednak kobiety mogły spodziewać się, że ich powiernik wykorzysta ich zaufanie? Jak muzy miały bronić się przed bezwzględnym pisarzem, równie ekscentrycznym i zdeterminowanym, co one? „Kobiety Capotego” to opowieść w gruncie rzeczy bardzo nieszczęśliwa – o ludziach, którzy wykorzystują się wzajemnie dla rozgłosu i pieniędzy.

W oczekiwaniu na premierę „Feud: Capote vs. The Swans” zachęcam do zapoznania się z reportażem, który zainspirował twórców serialu. Książka „Kobiety Capotego” jest dostępna tutaj.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować