Niektóre książki zostawiają po sobie pustkę i niesamowity smutek. Jedną z nich zdecydowanie jest „Nadzieja skazanych”. To ostatnia książka z serii reportaży Katarzyny Borowskiej, które kierują nasz wzrok w kierunku kobiet znajdujących się w więzieniach. Ten reportaż opowiada o matkach, które wychowują swoje dzieci w zakładach karnych. Niecodzienny temat, intrygujący i bardzo przykry.
„Nadzieja skazanych”
Borowska pokazuje, że wśród więźniarek znajduje się wiele kobiet, które niegdyś zaufały niewłaściwym osobom, szukały ciepła rodzinnego tam, gdzie można znaleźć jeszcze większy chłód lub próbowały wzbogacić się w niewłaściwy sposób. Autorka rozmawia z dealerkami, oszustkami i zabójczyniami, które, odsiadując swoje wyroki, starają się również wychować swoje potomstwo.
Temat bardzo intryguje, ponieważ wychowywanie dziecka kojarzy się z ciepłem i bezpieczeństwem rodzinnego domu. Tymczasem więźniarki muszą to robić w zakładach karnych. Dla zdrowia psychicznego i fizycznego niemowląt rozłączanie ich z matką wydaje się niemożliwe. Stąd też Służba Więzienna stara się zadbać o to, by w miejscu kojarzącym się z przemocą, winą i wyrokiem pojawiały się pozytywne uczucia, takie jak miłość, troska i ciepło. Wydaje się absurdalne i nierzeczywiste, prawda?
„Nadzieja skazanych” to trzecia i ostatnia część z serii reportaży Katarzyny Borowskiej. Autorka zagląda tam, gdzie zazwyczaj nasz wzrok nie sięga. W ten sposób stara się odczarować wizerunek więźniarek i pokazać, że wśród nich również mogą panować pozytywne emocje. Jednocześnie pokazuje, w jaki sposób rozwija się relacja matka-dziecko w takim miejscu. Ta książka zatrzymuje, ciekawi, ale i budzi smutek – w końcu macierzyństwo to synonim bliskości i ciepła w zaciszu domowych pieleszy, parkowych spacerów czy wspólnie przygotowywanych posiłków…
Książkę „Nadzieja skazanych” znajdziesz tutaj.
Skomentuj