Strona główna » “Klub Smutnych Duchów” Lize Meddings powiększa się o kolejny tom!
Literatura młodzieżowa Zapowiedzi i nowości

“Klub Smutnych Duchów” Lize Meddings powiększa się o kolejny tom!

Klub Smutnych Duchów

Seria “Klub Smutnych Duchów” to komiksy autorstwa Lize Meddings. Książki przeznaczone są głównie dla młodzieży, ale również starsi i młodsi mogą odnaleźć w nich coś dla siebie. “Klub Smutnych Duchów” to seria dla każdego kto czuje, że potrzebuje kogoś obok, ale boi się wyjść do ludzi. I dla każdego, kto w książkach szuka zrozumienia, pocieszenia i empatii.

Klub Smutnych Duchów

Lize Meddings w swoich książkach stworzyła klimatyczny świat białych duszków, które pomagają sobie wzajemnie poradzić sobie z samotnością. W pierwszej części cyklu “Klub Smutnych Duchów. Znajdź swoją bratnią duszę” dochodzi do spotkania dwóch duchów – okazuje się, że druga osoba nie musi być straszna, a rozmowa z nią może sprawiać przyjemność. Druga część serii “Klub Smutnych Duchów 2” wprowadza do świata duchów pierwsze komplikacje. Co, jeśli znajdzie się już bratnią duszę? Budowanie z nią dalszej relacji również może okazać się trudne. Powieści graficzne Lize Meddings powiększają się o kolejną część, której premiera przewidziana jest na wrzesień 2023. W “Klubie Smutnych Duchów 3” zaprzyjaźnione duchy otwierają się na kolejne znajomości – jak dzielić relację między większą ilość osób? Jak się w tym nie zgubić?

Jeśli czujesz, że problemy, których doświadczają duchy z komiksów Lize Meddings dotyczą też ciebie, to koniecznie sięgnij po jej książki:

Seria “Neony”

Warto też wspomnieć, że wszystkie trzy części “Klubu Smutnych Duchów” należą do serii “Neony” Wydawnictwa W.A.B. Jest to seria młodzieżowa, która promuje tolerancję i akceptację. Każda książka z serii jest jak bezpieczna przestrzeń, w której możesz spokojnie mierzyć się ze swoimi myślami i jednocześnie przeżywać fikcyjne historie wraz z ich bohaterami. “Neony” pokochali fani “Heartstoppera”. Do serii “Neony”, oprócz “Klubu Smutnych Duchów”, należą również książki:

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować