Od grudnia 2023 roku w polskich kinach możemy zobaczyć najnowszy film Michaela Manna “Ferrari”. Choć zdaje się, że tytuł mówi sam za siebie, to jednak skalpelowa ostrość, z jaką Mann dokonuje przekroju najtrudniejszego okresu życia Enzo Ferrariego, zaskakuje. W tytułową rolę wcielił się Adam Driver, a na ekranie towarzyszy mu rewelacyjna Penélope Cruz. Film został zrealizowany na podstawie liczącej ponad 600 stron książki “Ferrari. Człowiek i maszyna”, której autorem jest Brock Yates – określany jako supergwiazda pisarstwa motoryzacyjnego.
Biografia Ferrariego – książka i film
Enzo Ferrari był człowiekiem idącym po trupach do celu. Jako nieugięty “Commendatore” – jak nazywali go współpracownicy – rządził stabilną, twardą ręką. Jego życie domowe trudno odróżnić od interesów. Miłosny trójkąt Ferrariego, jego kochanki Liny i żony Laury jest znacznie bardziej skomplikowany, niż mogłoby się wydawać. Film niewiele mówi jednak o przeszłości postaci i o początkach ich relacji, a więc zainteresowani powinni sięgnąć po książkę “Ferrari. Człowiek i maszyna”. Podwójne życie rodzinne jest w tym przypadku szczególnie istotne, gdyż prowadzi do poważnych zawirowań w interesach. Zamiast przysłowiowych pościgów i wybuchów “Ferrari” z klasą obrazuje wyścigi i tragedie. W książce Yatesa i w filmie Manna jest szybko i bywa wściekle, ale nie brak też emocjonalnego wstrząsu i skandali.
Adam Driver, znany z najnowszej trylogii “Star Wars” i doceniony za role w filmach “Historia małżeńska”, “Annette” albo “Paterson” być może jest nieco zbyt poczciwy jak na apodyktycznego Commendatore, ale już bardziej przekonujący jako Włoch, niż w niesławnym “Domu Gucci”. Za to Penélope Cruz jako zmęczona żałobą po synu, zmęczona niewiernością męża, zmęczona problemami firmy, a mimo to trzymająca rękę na pulsie Laura Ferrari – zachwyca. Warto też docenić scenarzystę za oszczędne dialogi i subtelny humor. Uwagę zwraca również praca kamery, za którą Erik Messerschmidt zawalczył na festiwalu EnergaCAMERIMAGE o Złotą Żabę – najważniejszą nagrodę w świecie operatorskim. Film jest zatem, ogólnie rzecz biorąc, nieźle zagrany i starannie zrealizowany. Przede wszystkim trzyma widza w napięciu do samego końca.
“Ferrari. Człowiek i maszyna” vs film “Ferrari”
Czy Michael Mann dobrze oddał w swoim filmie rzeczywistość? Książka Brocka Yatesa “Ferrari. Człowiek i maszyna” określana jest przez recenzentów jako “biografia ocierająca się o świętokradztwo”, gdyż autor nie poleruje pomnika Ferrariego, ale rozkłada jego historię na części i bada każdą śrubkę.
Czy lektura książki Yatesa będzie tak napięta, drobiazgowa i pełna skupienia jak film Manna? Z pewnością trzeba pamiętać, że filmowa wersja przedstawia tylko wycinek życia Enzo Ferarriego, a dzięki biografii spisanej przez Yatesa można poznać resztę losów założyciela słynnej marki. Książka wpisuje film w odpowiedni kontekst, a film napełnia lekturę ostrymi, detalicznymi obrazami i chłodnym, pełnym dystansu nastrojem. Myślę, że jest to rzadki przypadek, w którym być może książkowy pierwowzór i ekranizacja nie rywalizują ze sobą, ale się dopełniają.
Książkę Brocka Yatesa “Ferrari. Człowiek i maszyna” znaleźć można tutaj.
Skomentuj