Strona główna » „ABBA. Melancholia undercover”. W kwietniu premiera biografii jednego z najbardziej znanych zespołów wszech czasów
Biografie Literatura faktu Zapowiedzi i nowości

„ABBA. Melancholia undercover”. W kwietniu premiera biografii jednego z najbardziej znanych zespołów wszech czasów

ABBA Melancholia undercover

„ABBA. Melancholia undercover” autorstwa Jana Gradvalla to nowa pozycja od wydawnictwa W.A.B., której premierę zapowiedziano na 24 kwietnia 2024 roku. W książce znajdziemy wielowątkowe rozmowy ze wszystkimi członkami zespołu. ABBA to fenomen, który nie tylko zapisał się na dobre w historii muzyki, ale – jak wskazuje autor biografii – jest nierozerwalnie sprzężony z rozumieniem dziejów Szwecji.

Biografia ABBY – „ABBA. Melancholia undercover”

Tytuł książki „ABBA. Melancholia undercover” odnosi się do cytatu Benny’ego Anderssona, który opisał muzykę swojego zespołu słowami:

Nawet najweselsze piosenki mają melancholijną podstawę. My zrobiliśmy melancholię pod przykrywką.

Nie da się nie zgodzić ze słowami Anderssona, które stają się też motywem przewodnim biografii zespołu ABBA. Bo przecież hity, takie jak „Dancing Queen”, „Super Trouper” albo „The Winner Takes It All” to piosenki z pozoru beztroskie, a kryjące w sobie pełną emocji nostalgię. Tak zresztą większość z nas słyszy ABBĘ – nie tylko dlatego, że ich przeboje kojarzą się z odchodzącymi w przeszłość latami młodości, ale też przez specyficzne znaczenie i ton, jakie nadał im film „Mamma Mia”. Pewne jest jedno: muzyka zespołu ABBA funkcjonuje w przestrzeni kulturowej na skalę, którą trudno pojąć, a jeszcze trudniej opisać. Warto zatem docenić trud podjęty przez Gradvalla. Autor stawia sobie za cel znaleźć odpowiedź na pytania o to, jak ukształtowała się popularność ABBY, ale też jak popkultura korzysta z nieśmiertelnego fenomenu tego zespołu.

„ABBA. Melancholia undercover” to nie pierwsza i zapewne nie ostatnia książka poświęcona temu zespołowi. Każda kolejna publikacja przynosi jednak inne spojrzenie i pozwala dostrzec niezmienną popularność ponadczasowej muzyki ABBY.

Książkę „ABBA. Melancholia undercover” Jana Gradvalla znajdziecie tutaj.

Kilka słów o zespole ABBA

Co ciekawe, historia zespołu ABBA rozpoczyna się jeszcze przed jego powstaniem. Wszyscy członkowie zespołu znali się bowiem przed oficjalnym uformowaniem grupy i co więcej – wszyscy pracowali już wcześniej w przemyśle muzycznym. Benny Andersson i Björn Ulvaeus współpracowali razem jako kompozytorzy piosenek w studiu Polar Music. W wyniku różnych zbiegów okoliczności w czasie wydarzeń branżowych poznali młode piosenkarki Anni-Frid Lyngstad oraz Agnethę Fältskog. Pierwsze próbki wspólnego muzykowania miały miejsce podczas wakacyjnego wyjazdu na Cypr i choć miały formę zabawy, to kończyły się nieraz improwizowanymi występami przed publicznością. Trudno o lepszy sygnał do założenia zespołu niż zadowolenie publiczności. Niedługo później ukazał się pierwszy oficjalny utwór zespołu – kabaretowa piosenka „Hej, Gamle Man”, która dotarła na szczyt listy przebojów. Ma to niemal prorocze znaczenie, jeśli wziąć pod uwagę dalsze sukcesy i pozycję kulturową zespołu ABBA.

Z pewnością punktem zwrotnym w historii zespołu było zwycięstwo na Eurowizji w 1974 roku. Zespół wykonał tam piosenkę „Waterloo”, która szybko stała się światowym przebojem i umożliwiła grupie trasę po Europie, a nieco później również występy w USA. Pozycję ABBY na muzycznym rynku światowym przypieczętował sukces utworu „Mamma Mia”, który na początku 1976 roku stał się wielkim przebojem w krajach europejskich, w USA oraz w Australii.

W późniejszych latach kariera zespołu jedynie kwitła, a muzycy wypracowywali swój unikatowy styl, który trudno przyporządkować do konkretnego gatunku muzycznego. ABBA grała bowiem na pograniczu popu, rocka i disco, a nierozerwalną częścią ich niezwykłej twórczości są teksty, często przekazujące sentymentalne, romantyczne i pacyfistyczne treści. Nie bez powodu zespół sprzedał ponad 300 milionów albumów na całym świecie.

Historia rozpadu grupy nie jest jasna. Wiadome jest, że po 1982 roku członkowie ABBY zaczęli tworzyć osobno, choć utrzymywali, że grupa jest nadal aktywna. Śladów rzekomej aktywności nie dało się jednak dostrzec, a późniejszy spór prawny między członkami zespołu świadczył o tym, że nadchodzi koniec ich wspólnej kariery. W 2000 roku ABBA odmówiła zagrania trasy koncertowej, a dwa lata później mówiono już wprost o rozpadzie grupy.

Dlaczego więc w 2018 roku zespół się reaktywował? Być może członkowie ABBY czuli, że nie pożegnali się należycie z fanami? A może wiedzieli, że jako muzycy nie przekazali jeszcze wszystkiego, co świat powinien usłyszeć? Na te i wiele innych pytań dotyczących życia zespołu stara się odpowiedzieć Jan Gradvall. Zaciekawionych odsyłam więc do książki „ABBA. Melancholia undercover”, która ukaże się 24 kwietnia 2024 roku.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować