Strona główna » 30. edycja Paszportów “Polityki”. Nominowani w kategorii Literatura
Aktualności ze świata książki

30. edycja Paszportów “Polityki”. Nominowani w kategorii Literatura

Nominowani do paszportów polityki 2022 w dziedzinie literatury

Znamy już nominacje do tegorocznych Paszportów “Polityki”. W kategorii Literatura nominowani zostali:

Białe noce

Czytanie jej zbioru opowiadań przypomina przechadzkę po lesie i zgodnie z przysłowiem – im dalej w las, tym dziwniejszy staje się świat przedstawiony. Honek w szczególnie smutny sposób potraktowała w swoich tekstach postaci kobiece – tragizm zawarty w ich historiach autorka opisuje jednak z wielką wrażliwością i czułością. Opowiadania z “Białych nocy” charakteryzują się bogatym poetyckim językiem i pozwalają się wpisać w pewną, istniejącą już w naszej rodzimej sztuce, tradycję literatury ludowo-fantastycznej. Na portalu “Polityki” o młodej autorce napisano:

Honek buduje nowy i nowoczesny obraz beskidzkiej wsi, odchodząc od podziału na centrum i peryferie, na wykształcone miasto i zacofaną wieś. Jej wizja łączy świat jak z utworów wczesnego Mickiewicza i współczesny nurt ludowy. Honek ma w dodatku wielkie wyczucie zdania, rytmu, i to wszystko sprawia, że był to jeden z najciekawszych debiutów 2022 r.

 Żywot i śmierć pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia

Szatrawska jest dramatopisarką i teatrolożką – ukończyła ten kierunek na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zadebiutowała w 2019 roku dramatem “Objects in Mirror Are Closer Than They Appear”, a później jej teksty publikowano w “Dialogu” (“Polowanie” i “Totentanz. Czarna noc, czarna śmierć”). Oprócz tego stworzyła jeszcze dwa dramaty: “Kateriny brak” i “Wolny strzelec”. Jednak to “Żywot i śmierć pana Hersha Libkina” zapewnił Szatrawskiej nominację do Paszportów. Mimo że dramat sam w sobie, jako forma, ma mniejszą poczytność niż powieści, to – jak na standardy tego rodzaju literackiego – dzieło Szatrawskiej cieszy się popularnością i uznaniem. W swojej bawiącej i przerażającej zarazem opowieści autorka ukazała świat powojennego Hollywood z perspektywy Żyda. Kraina snów staje się więc raczej fabryką koszmarów. W to polityczno-historyczne tło zostaje jeszcze wpleciony wątek homofobii i trudności w akceptowaniu siebie, zwłaszcza gdy tak trudno wyjść z przysłowiowej szafy. Na portalu “Polityki” czytamy:

W tym brawurowym dramacie autorka ze swobodą i odwagą gra konwencjami, miesza współczesność i przeszłość. Korzysta z tradycji dramatów Hanocha Levina, teatru Warlikowskiego i Krall, ale idzie dalej, a wszystko po to, żeby przyszpilić pojedynczy żydowski los i jednocześnie podważyć rozmaite stereotypy.

Gdynia obiecana

Piątek to nagradzany pisarz, który z każdego miasta uczyni bohatera z fascynującą historią. Wykształcenie i praca architekta pozwoliły mu spojrzeć na miasto, jako na przestrzeń zbiorowej, a jednocześnie indywidualnej opowieści. “Gdynia obiecana” zdaje się też zadawać dużo szersze pytania – o istotę modernizacji, o etykę postępu, który może okazać się tylko maską dla zgnilizn świata. Redaktorzy portalu “Polityka” piszą o książce Grzegorza Piątka tak:

Piątek zmierzył się z mitem „miasta z morza i marzeń”, które miało być naszym oknem na świat i miastem wzorcowym. Piątek kwestionuje ten gdyński mit, pyta o cenę sukcesu i pokazuje rzeczywisty jego wymiar. To jest równocześnie opowieść literacka, która wciąga jak książki detektywistyczne. Piątek w dodatku umiejętnie zmienia perspektywę tak, że widzimy i panoramę, i poszczególnych bohaterów. Pokazuje, jak fascynującym bohaterem może być miasto, w którym odbijają się nadzieje i złudzenia epoki.

Laureatów poznamy podczas uroczystej gali, która odbędzie się 17 stycznia. Ale już teraz warto samemu się przekonać, która z nominowanych pozycji okaże się dla nas najbardziej interesująca.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować