Czasami jedno spotkanie potrafi wywrócić nasze życie do góry nogami. Mogłoby się wydawać, że praca, stałe grono znajomych czy niezmienne pasje są w stanie zapewnić trwałą stabilizację. Tymczasem w naszym życiu może zjawić się człowiek, z którym relacja będzie tak trudna lub dziwna, że już nic nie będzie pewne i takie samo… Doskonale przekonuje się o tym Konstancja, główna bohaterka powieści Magdaleny Adamek „Mikołajkowa noc”, która już w sierpniu pojawiła się w księgarniach.
„Mikołajkowa noc”
Wystarczy tylko spojrzeć na Konstancję, by dostrzec jej pewność siebie. Bardzo odważna i charyzmatyczna, w oczach wielu osób określana jako pracoholiczka. Gdy trzeba, potrafi postawić się nawet swojemu szefostwu i powiedzieć wprost, co myśli. Z tego powodu niejeden twierdzi, że Konstancji brak ciepła. Twardo stąpa po ziemi, nie daje sobie w kaszę dmuchać. Ma skorupę, którą niełatwo przebić i sprawia wrażenie zimnej. Prawie nikt nie wie, że pod tym płaszczykiem skrywa się bardzo krucha osoba, która skrycie marzy o miłości i domowym zaciszu…
Wiele w życiu zmienia się w chwili, gdy Konstancja budzi się w ramionach zupełnie obcego mężczyzny. Kobieta wychodzi z hotelu i ma pewność, że nigdy więcej nie spotka tego człowieka. Nie spodziewa się, że ich drogi ponownie się połączą i to w takim miejscu, którego ta nigdy by się nie spodziewała… Mężczyzna nie oszczędza w działaniach i z impetem próbuje wejść w życie bohaterki. Pytanie tylko, czy ta się odważy i otworzy swoje serce na miłość.
Listopadowe wieczory to dobry moment na to, żeby powoli zaopatrzyć się w powieści z grudniowym klimatem w tle. I trzeba przyznać, że powieść Magdaleny Adamek ma swój wyjątkowy urok i pokazuje, że na każdego z nas czeka szczęście. Czasem tylko musimy trochę popracować nad sobą, by umieć się na nie otworzyć…
Książkę „Mikołajkowa noc” znajdziesz tutaj.
Skomentuj