Strona główna » Poets-Essayists-Novelists Club – współtowarzysze w literackiej tułaczce
Ciekawostki

Poets-Essayists-Novelists Club – współtowarzysze w literackiej tułaczce

PEN International, czyli międzynarodowe stowarzyszenie pisarzy, założone w Londynie w 1921 przez brytyjską pisarkę, dramatopisarkę i poetkę Catherine Amy Dawson Scott. Pierwszym prezesem PEN Clubu był John Galsworthy (laureat literackiej nagrody Nobla z 1932 roku). Stowarzyszenie powstało w celu zrzeszania miłośników literatury. Założyciele wierzyli głęboko, że sztuka pisania ma ogromny wpływ na rozwój świata i współpracy międzynarodowej. Dzisiaj już wiadomo, że był to słuszny wniosek.

Obecnie PEN ma swoje oddziały na całym świecie. Co ciekawe, Polski PEN Club założył Stefan Żeromski (w 1925, a więc zaledwie cztery lata po londyńskim PEN Clubie). Oprócz Żeromskiego wśród prezesów polskiego PEN znaleźli się również m.in. Jan Parandowski i Maria Kuncewiczowa. Warto zresztą wspomnieć, że okres działalności Kuncewiczowej w stowarzyszeniu PEN przypada dokładnie na lata 1939-1945. Pisarka przebywała na emigracji i będąc we Francji zaangażowała się w pracę Międzynarodowego PEN Clubu, reprezentując w nim polską społeczność literacką. Następnym etapem był Londyn i projekt o szerszym spektrum, a mianowicie zorganizowanie PEN in Exile, oddział PEN Clubu, którego celem było zrzeszyć pisarzy krajów okupowanych. Do końca wojny Kuncewiczowa była jego prezesem. Ten czas tęsknoty za ojczyzną zaowocował znanymi do dzisiaj tytułami: “Klucze”, “Zmowa nieobecnych”, “Tristan 46”.

Na oficjalnej stronie Polskiego PEN Clubu przeczytać można artykuły dotyczące niektórych jego członków, dowiedzieć się o nadchodzących wydarzeniach organizowanych przez PEN i uzyskać informacje na temat obecnych działań PEN International. Jednym z ostatnich wpisów na stronie (dodany został 9 lipca 2022r.) jest apel zarządu PEN International o uniewinnienie członkini Kurdyjskiego PEN Merali Şimşek, pisarki, poetki i redaktorki, której grozi więzienie. Kobieta jest oskarżona m.in. o “tworzenie treści propagandy terrorystycznej”. Akt oskarżenia wspomina w szczególności krótką historię, którą autorka opisała w książce, w której dwunastu współczesnych pisarzy kurdyjskich wyobraża sobie kraj, który mogliby nazwać własnym do 2046 roku. PEN International staje w obronie swojej członkini i nawołuje wszystkich literatów świata do poparcia dla niej. Więcej o tej sprawie można przeczytać tutaj.

Warto pamiętać, że drzwi polskiego PEN Clubu stoją otworem dla każdego, kto swoją pisarską dłoń oddaje w posiadanie literaturze. Informacje na temat członkostwa można znaleźć tutaj, a jeśli tematyka stowarzyszeń literackich Cię zaciekawiła, to zachęcam Cię do seansu interesującej pozycji z 2018 roku pt. “Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek” – klimatyczny wieczór gwarantowany. Jeśli jednak zamiast filmu preferujesz książkę, to zapraszam Cię tutaj.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować