Na najnowszy przekład francuskiego picturebooka „To jest moje drzewo” czekałam, od kiedy tylko zobaczyłam pierwsze strony rozkładówki w zapowiedziach Wydawnictwa Druganoga. Same ilustracje rudego wiewióra są przeurocze i prześmieszne. A jeśli jeszcze dodamy do tego tematykę, która bliska jest wszystkim przedszkolakom, mamy przepis na bestseller.
Premiera Wydawnictwa Druganoga
Nie ukrywam, że mam słabość do książek dla dzieci, w których występuje postać wiewiórki. Seria Edzio i przyjaciele od Wydawnictwa Wytwórnia czy wspaniałe picturebooki od Zielonej Sowy „Wiewiórki, które nie chciały się dzielić”, „Złodziej liści” należą do moich ulubionych historii dla najmłodszych. W ostatnim tygodniu do tego grona dołączyła także książka Oliviera Talleca „To jest moje drzewo”. Polski przekład zawdzięczamy z kolei Dorocie Hartwich.
Tytuł od pierwszej strony chwycił mnie za serce, dlatego zdecydowałam się napisać o nim kilka słów.
Historia o wiewiórce i JEJ drzewie
Historia jest bardzo prosta. Główną bohaterką jest egoistyczna wiewiórka, która nie znosi się dzielić. Nie ma więc mowy, żeby oddała komuś swoje ulubione drzewo. Skoro drzewo należy do niej, to i wszystkie szyszki również należą się tylko jej. Jak ważny dla wiewiórki jest aspekt posiadania czegoś na własność autor podkreśla, używając wielkich liter przy wszelkich odmianach słowa „MOJE”. Ilustracje, które także sam tworzył, idealnie współgrają z krótkim tekstem. Nie potrzeba wielu słów, żeby namalować obraz chciwej wiewiórki.
Ruda bohaterka wpada na „genialny” pomysł. Zbuduje ogromny mur wokół SWOJEGO drzewa tak, żeby nikt nie mógł dostać się do jej własności. Jak postanawia, tak się dzieje. Swoimi łapkami tworzy bardzo długie ogrodzenie, zza którego nic nie widać. Jednak owładnięta chęcią wyjrzenia na świat – a może raczej pragnieniem posiadania więcej i więcej (szyszek, drzew, ba, całego lasu…) – decyduje się zajrzeć za mur. To, co tam widzi, wprawia ją w osłupienie. Ale takiego smaczka nie mogę zdradzać. Warto po prostu przeczytać książkę samemu 🙂
Dla kogo jest to książka?
Jako rodzice czy opiekunowie najmłodszych dobrze wiemy, że temat zachłanności i egoizmu jest dość często na tapecie. Kto chociaż raz nie musiał tłumaczyć, że huśtawka na placu zabaw należy do każdego? Albo że miejsce przy oknie w pociągu należy się każdemu? Że zabawkami w przedszkolu powinno się dzielić? Teraz w pracy nad tą dziecięcą trudnością przychodzi z pomocą historia wiewiórki. Francuski pisarz i ilustrator w genialny i oszczędny w słowach sposób pokazuje, do czego prowadzi egoizm. Bohaterka nie chce się z nikim dzielić, więc ostatecznie zostaje sama. Jest tylko ona, jej drzewo, jej szyszki i przeogromny mur.
Zdecydowanie warto zajrzeć do książki „To jest moje drzewo” nie tylko ze względów edukacyjnych. Pod względem samego wydania i estetyki ilustracji, to prawdziwa perełka dla miłośników czytania.
Zainteresowałam Cię picturebookiem o niechęci do dzielenia się? Jeśli tak, książkę “To jest moje drzewo” znajdziesz tutaj.
Skomentuj