Strona główna » Stowarzyszenie Czytam i Słucham Legalnie mówi „stop” piractwu książek
Aktualności ze świata książki

Stowarzyszenie Czytam i Słucham Legalnie mówi „stop” piractwu książek

Stowarzyszenie Czytam i Słucham Legalnie

Nowa kampania Stowarzyszenia Czytam i Słucham Legalnie działa na rzecz zwiększenia świadomości o przepisach praw autorskich, które dotyczą zarówno pisarzy, jak i wydawców, sprzedawców książek, a nawet czytelników. Jak się okazuje, każde nielegalne działanie w obrębie branży księgarskiej i kultury czytelniczej może również zaszkodzić nam, czytelnikom. Kampania Stowarzyszenia Czytam i Słucham Legalnie ma promować pozyskiwanie tekstów kultury (przede wszystkim e-booków i audiobooków) z legalnych źródeł.

Piractwo książek szkodzi wszystkim

Na stronie Stowarzyszenia Czytam i Słucham Legalnie można przeczytać, że według badań przeprowadzonych na 15 tys. osób czytających aż 25% spośród badanych pobiera teksty z nielegalnych źródeł, a 5% wymienia się plikami we własnym zakresie (np. za pośrednictwem serwisów społecznościowych).

Wydaje się, że to nic wielkiego – skoro tekst jest udostępniony w sieci, to dlaczego go nie pobrać? Piractwo tekstów literackich zmniejsza popyt na każdą wydaną książkę – a co za tym idzie, aby dalej móc je wydawać, wydawnictwa i księgarnie będą podnosić ich ceny. Rynek książkowy to zamknięte koło, w którym uczestniczą pisarze, wydawcy, księgarnie i czytelnicy – jeśli ostatni z elementów zaczyna czerpać produkt z innych, nielegalnych źródeł, to koło zostaje przerwane i niektóre ciekawe teksty w ogóle nie trafiają do druku. Na facebooku Czytam i Słucham Legalnie, czytamy:

Duża skala piractwa sprawia, że autorzy otrzymują mniejsze wynagrodzenia, a wydawcy są zmuszeni podnosić ceny książek. Z powodu piractwa wydawanie niektórych książek staje się nieopłacalne. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego poczytne serie nie są kontynuowane? Dlaczego tak trudno znaleźć wydawcę dla swojego debiutu? Dlaczego wielu fachowych książek nie ma po polsku? No właśnie! DLATEGO, JEŚLI ŚCIĄGAĆ, TO LEGALNIE!

Jak walczyć z piractwem i czy to coś zmieni?

Pewnie wiele osób zastanawia się teraz: jeśli przestanę pobierać e-booki i audiobooki z nielegalnych źródeł, to czy moje jednostkowe działania coś zmienią? Oraz: skąd w takim razie mam czerpać interesujące mnie teksty? Kampania Czytam i Słucham Legalnie śpieszy z pomocą przy takich zagwozdkach. Na ich stronie internetowej w zakładce “Dla czytelników” odnaleźć można pomocne informacje i nowe spojrzenie na tę sprawę.

Jak wskazują twórcy kampanii, piractwo nie wydaje się niczym złym, ponieważ nasze społeczeństwo stworzyło sobie narrację, która usprawiedliwia korzystanie z nielegalnych źródeł. Myślenie w kategoriach “po co płacić za coś, co jest za darmo?” albo “lepsze takie czytanie niż żadne” jest bardzo szkodliwe. Przez takie myślenie wiele osób naraża się na łamanie prawa poprzez np. skorzystanie z pliku, który ktoś udostępnił w internecie. Do tego dochodzą jeszcze kwestie finansowe, o których pisałam w poprzednim akapicie i w końcu – jak czytamy na stronie Czytam i Słucham Legalnie – wszyscy płacimy za piractwo.

Adam Nowicki, prezes Stowarzyszenia Czytam i Słucham Legalnie, mówi:

Edukacja jest jednym z podstawowych działań naszego Stowarzyszenia. Bardzo często w sieci spotykamy pytania o możliwości pobierania i udostępniania plików elektronicznych. Dla wielu czytelników nie jest jasne czym jest np. prawnie określony “dowolny użytek” lub czy dozwolona jest możliwość nagrywania czytanej książki i udostępniania jest w social mediach. W FAQ na naszej stronie zebraliśmy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, na które odpowiedzi szukają czytelnicy. Jeżeli ktoś ma wątpliwości dotyczące działań jakiejś platformy czy osób, zawsze może do nas napisać, a my odpowiemy na każde zagadnienie dotyczące kwestii książek elektronicznych.

Więcej o kampanii można dowiedzieć się tutaj. Warto również obejrzeć spot reklamowy kampanii, w którym wystąpili Mariusz Szczygieł, Krzysztof Gosztyła, Małgorzata Kalicińska, Vincent V. Severski, Elżbieta Cherezińska, Magdalena Witkiewicz, Paulina Jurga, Tomasz Michniewicz. Oni i wielu innych twórców, lektorów i dystrybutorów wspierają działanie kampanii i zachęcają do pozyskiwania literatury z legalnych źródeł.

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Maria

“U mnie jest blisko z serca do papieru” - napisała Agnieszka Osiecka, a ja, jako jej wierna i oddana fanka, powtarzam te słowa za nią. Jestem miłośniczką słów i wszelkiego rodzaju konstelacji, które mogą z nich powstać. Studiując filmoznawstwo przekonałam się, że nie tylko sama sztuka jest czymś fascynującym, ale również - jeśli nie bardziej – nauka o niej. Spośród wszelkiego typu literatury najbardziej fascynuje mnie jej teoria, a zaraz potem filozofia i poezja. Mając trzynaście lat zapisałam w swoim pamiętniku: “wiem jedno, jestem uzależniona od pisania”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż notuję wszystko, co zauważę, podążając zgodnie za słowami Terry’ego Pratchetta, który stwierdził, że najlepsze pomysły kradnie się rzeczywistości, która na ogół prześciga fantazję. Jestem marzycielką i z natury chodzę z głową w chmurach, więc często zakładam życiową prozaiczność na swoje barki, żeby jej ciężar pomógł mi wrócić na ziemię. Z reguły jestem uważana za osobę towarzyską, ale mało kto dostrzega, że najswobodniej czuję się w obecności Davida Bowiego, Jamesa Barrie i Salvadora Dali. Gdy ludzie pytają mnie o sztukę, odpowiadam – to moja dobra przyjaciółka. W końcu nie raz uratowała mi życie...

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować