Powieść Anne Berest o Holokauście i rodzinnej historii należy do najchętniej czytanych książek ostatnich lat we Francji – ale i nie tylko. „Pocztówka” otrzymała w Nowym Jorku pierwszą amerykańską nagrodę Goncourtów (Choix Goncourt Prize 2022). Jest także laureatką Prix Renaudot des lycéens 2021 i Grand Prix des Lectrices de ELLE 2022. Z wielką niecierpliwością czekamy więc na polskie tłumaczenie poruszającej historii, która ukaże się nakładem Wydawnictwa W.A.B. 6 września 2023 roku.
Czy jedna pocztówka może odmienić życie?
„Pocztówka” Anne Berest to fascynujące śledztwo w sprawie rodzinnych tajemnic. Początek tej historii ma miejsce w styczniu 2003 roku, kiedy do domu rodziny Berestów przychodzi pocztówka przedstawiająca Operę Garnier w Paryżu. Na odwrocie kartki znajdują się napisane długopisem cztery imiona. To imiona pradziadków ze strony matki Anne Berest, Ephraïma i Emmy, oraz ich dzieci, Noémie i Jacques’a. Otrzymanie pocztówki jest o tyle szokujące dla rodziny, że wszyscy wymienieni na niej z imienia zginęli w Auschwitz w 1942 roku. Nie wiadomo, kto ją wysłał, a stempel sugeruje, że została nadana z poczty przy Luwrze, największej poczty w Paryżu – nadawca chciał pozostać anonimowy. Na dodatek przedstawiony na kartce widok świadczy o tym, że nie jest nowa – ma co najmniej 10 lat.
Rodzice chowają pocztówkę do szuflady i nigdy już do niej nie wracają w rozmowach. Sprawa pocztówki cichnie na kilkanaście lat. Jednak Anne, główna bohaterka powieści, kiedy jest w ciąży, postanawia znaleźć odpowiedź na pytanie, które dręczy ją od dzieciństwa. Kto wysłał pocztówkę i dlaczego? Jej myśli wędrują też do całej linii kobiet w jej rodzinie, które żyły przed nią. Zastanawia się nad ich losami – chce poznać historię swoich przodków. Stara się również zrozumieć, w jaki sposób jej babcia, Myriam, jako jedyna uniknęła deportacji.
Przy pomocy matki, przyjaciół, współpracowników, prywatnego detektywa i grafologa odkrywa losy rodziny Rabinowiczów. Poznaje ich historię od momentu, kiedy uciekli z Rosji w 1919 roku, przemieszczali się przez Łotwę, Palestynę, aż dotarli do Paryża w 1929 roku. Razem z matką, Lélią Picabią udaje się do maleńkiej wioski Les Forges, gdzie pradziadkowie Anne mieszkali przed deportacją do Auschwitz. Znajduje tam ich rodzinną farmę i sąsiadów, którzy posiadają niektóre rzeczy Rabinowiczów. Rozmawia też z mieszkańcami. Dzięki nowym informacjom dociera do tragicznych wojennych losów rodziny i mierzy się z tym, co zostało bezpowrotnie utracone… Dowiaduje się też w końcu, kto był nadawcą tajemniczej pocztówki, która zapoczątkowała poszukiwania.
– Leïla Slimani, autorka „The Perfect Nanny”
– Elle
Anne Berest
Jeśli paryski styl życia nie jest Ci obcy i jesteś po lekturze książki „How to Be Parisian”, nazwisko autorki „Pocztówki” może wydawać Ci się znajome. Anne Berest jest współautorką tego francuskiego przewodnika dla kobiet. Jednak dzięki swojej powieści daje się nam poznać od zupełnie innej strony. Warto bowiem zaznaczyć, że „Pocztówka” jest powieścią autobiograficzną i należy do tzw. gatunku roman vrai. Kiedy ukazała się we Francji w 2021 roku, przez wiele miesięcy znajdowała się na liście bestsellerów. Francuska pisarka ma także w swoim dorobku książkę „Gabriële”, którą napisała ze swoją siostrą Claire. To doceniona przez krytyków biografia jej prababci, Gabriële Buffet-Picabii, która była kochanką i muzą Marcela Duchampa. Niestety na ten moment nie ukazał się jej polski przekład.
Anne Berest jest także aktorką i scenarzystką. Jej pradziadkiem był malarz Francis Picabia, jeden z najbardziej wpływowych artystów XX wieku.
Fragment powieści:
Właśnie wśród tej korespondencji, typowej jak na początek stycznia, znalazła się ta pocztówka.
Tym, co od razu zaintrygowało mamę, było pismo: dziwne, nieporadne, zupełnie jej nieznane. Potem odczytała cztery imiona, wypisane jedno pod drugim w formie listy.
Ephraïm
Emma
Noémie
Jacques
Były to imiona jej dziadków po kądzieli oraz ciotki i wujka. Wszyscy czworo zostali deportowani dwa lata przed jej narodzinami. Zginęli w Auschwitz w 1942 roku. A sześćdziesiąt jeden lat później pojawili się w naszej skrzynce pocztowej. Było to w poniedziałek szóstego stycznia 2003 roku.
– Kto mógł mi przysłać coś tak okropnego? – zastanawiała się.
Mama bardzo się przestraszyła, jakby ktoś jej groził, czając się w mrokach przeszłości. Ręce zaczęły jej drżeć.
– Pierre, zobacz, zobacz, co przyszło pocztą.
Tata wziął pocztówkę i zbliżył ją do oczu, żeby dobrze się jej przyjrzeć. Nie znalazł jednak żadnego podpisu ani wyjaśnienia.
Nic. Tylko imiona.
W tym czasie u moich rodziców pocztę podnosiło się z ziemi, jak dojrzałe owoce, które spadły z drzewa. Skrzynka tak się zestarzała, że z czasem nie była już w stanie niczego utrzymać – przypominała sitko, ale i tak ją lubiliśmy. Nikt nie zamierzał jej wymieniać. W naszej rodzinie problemów nie rozwiązywało się w ten sposób. Żyliśmy z przedmiotami tak, jakby zasługiwały na taki sam szacunek jak ludzie.
W deszczowe dni listy przemakały. Atrament się rozmazywał i słów już nie dało się odczytać. Najgorzej miały pocztówki, roznegliżowane jak dziewczęta, z gołymi ramionami, bez płaszczy w zimie.
Gdyby nadawca tej kartki użył pióra, wiadomość na zawsze popadłaby w zapomnienie. Wiedział o tym? Tekst został napisany czarnym długopisem.
Skomentuj