Strona główna » “Lunia i Modigliani”. Sylwia Zientek, autorka “Polek na Montparnassie” powraca do Paryża
Literatura piękna Zapowiedzi i nowości

“Lunia i Modigliani”. Sylwia Zientek, autorka “Polek na Montparnassie” powraca do Paryża

Lunia i Modigliani najnowsza książka Sylwii Zientek

Sylwia Zientek w 2021 roku zachwyciła czytelników „Polkami na Montparnassie”, zapraszając do artystycznego Paryża początków XX wieku. W bestsellerowej historycznej publikacji poznaliśmy polskie malarki, które wyemigrowały do stolicy artystycznego świata i tam udowodniły, że nic nie muszą, za to mogą bardzo dużo. Jesienią tego roku na półki księgarń trafi do księgarń kolejna książka pisarki. Tym razem przeczytamy historię Lunii Czechowskiej i Amadea Modiglianiego w opartej na faktach powieści „Lunia i Modiglani”.

26 października przeniesiemy się do Paryża czasów I wojny światowej. Porywającej historii głównych bohaterów powieści będzie towarzyszyć w tle środowisko bohemy artystycznej i polskiej emigracji. To opowieść o Luni Czechowskiej, której twarz jest bardzo dobrze znana wszystkim miłośnikom pędzla Modiglianiego (m.in. „Kobieta z wachlarzem”) zmarłego przedwcześnie w wieku 35 lat. To też opowieść o Amadeo Modiglianim, młodym rzeźbiarzu i początkującym malarzu, którego relację z Polką uznaje się za zagmatwaną i tajemniczą.

Niezwykła historia Polki i Włocha w stolicy artystycznego świata

Lunia przyjeżdża do Paryża i dzięki paryskiemu marszandowi, Leopoldowi Zborowskiemu poznaje ekscentrycznego, przystojnego i uwodzicielskiego Włocha. Z ubogiej, nieśmiałej emigrantki staje się modelką, muzą i powiernicą artysty, który upodobał sobie malowanie kobiet o łabędzich szyjach i subtelnych rysach. To jednak jej nie wystarcza. Wikła się więc w skomplikowaną relację z rokującym już wówczas na wielkiego malarza Modiglianim. Jest gotowa podporządkować swoje życie jednemu celowi. Świat musi dostrzec w nim genialnego artystę.

Mieliście pojęcie, że Amedeo Modigliani zawdzięcza sławę Polakom?
Wiedzieliście, że Lunia Czechowska, nieśmiała emigrantka z Polski, stała muzą, przyjaciółką, a także niezastąpioną agentką wielkiego artysty. Modigliani malował Lunię co najmniej czternaście razy!

Czy miłość do malarza Lunia pomyliła z miłością do sztuki?

Ile siebie musiała poświęcić, by rozsławić najoryginalniejszego malarza na świecie?

Czy zadowalanie innych da się pogodzić z własnym rozwojem i pielęgnowaniem własnego szczęścia?

„Lunia i Modigliani” to lektura obowiązkowa nie tylko dla miłośników twórczości włoskiego malarza. Ale również dla każdego, kto kocha sztukę, Paryż lat 20. i historie, które nie da się ująć w sztywne ramy. Premiera najnowszej książki Sylwii Zientek z zachwycającą okładką autorstwa Uli Pągowskiej 26 października. Ale już teraz możesz zamówić książkę w przedsprzedaży TUTAJ.

Kasia

Kiedy byłam w zerówce, nauczyłam się czytać, żeby już więcej się nie nudzić. Od tej pory pochłaniałam kolejne książki, czytając – ku zgrozie pozostałych domowników – przez pierwsze lata na głos. Z kolei w szkole cały czas kończyło mi się miejsce na bibliotecznej karcie, bo byłam tam codziennym gościem. W zawrotnym tempie przerobiłam wszystkie tytuły Astrid Lindgren i do dziś mam sentyment do „Ronji, córki zbójnika”. Chociaż moim ukochanym tytułem z dzieciństwa pozostaje wciąż „Zajączek z rozbitego lusterka”. Na szczęście wraz z wiekiem miłość do książek nie zanikła, a wręcz miała okazję rozkwitnąć dzięki już ponad 5 – letniej pracy w księgarni.
Jednak nie samą literaturą żyje człowiek. Kiedy nie czytam, haftuję tamborki z joginkami i wyciszam umysł, praktykując ashtangę. Za to z wykształcenia jestem psychologiem i arteterapeutką, dlatego mam słabość do psychologicznej literatury i książek Yaloma. Uwielbiam dzieci i kocham literaturę dziecięcą, więc niech nie zdziwi Cię duża liczba wpisów na temat moim zdaniem najbardziej wartościowych książek dla najmłodszych. Sama posiadam ich zawrotną liczbę - nie bez powodu maluchy znajomych mówią na mnie „ciocia od książek”. W kościach czuję, że w bliżej nieokreślonej przyszłości zostanę pisarką książek dla dzieci. Ale wracając do teraz – na co dzień trenuję swoją cierpliwość, dzieląc dom z czwórką kotów i znajdując kłaki oraz żwirek we wszystkich możliwych miejscach.

Skomentuj

Kliknij tutaj, by skomentować