Jako ogromna fanka kawowej serii japońskiego pisarza, Toshikazu Kawaguchi, wzięłam udział w jednym ze spotkań (w Poznaniu) w ramach jego kawowego tournée po Polsce. To była ogromna przyjemność poznać samego autora międzynarodowego bestsellera „Zanim wystygnie kawa” i zdobyć jego autograf. Ale warto wspomnieć, że podczas spotkania dowiedziałam się, jak również pozostali uczestnicy, wielu ciekawostek na temat serii oraz samego pisarza. Jeśli więc i Ty kochasz niezwykłe historie z kawiarni Funicula Funiculi, w której można cofać się w czasie, koniecznie czytaj dalej.
Oto 15 faktów, których z pewnością nie wiesz o Toshikazu Kawaguchim i jego kawowej serii:
- Gdyby Toshikazu Kawaguchi mógł cofnąć się w czasie, chciałby się spotkać i porozmawiać ze swoim zmarłym ojcem.
- Do tej pory w Japonii ukazało się pięć tytuł z kawowej serii. W Polsce na ten moment możemy przeczytać dwie: „Zanim wystygnie kawa”, „Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni”, więc z niecierpliwością czekam na kolejne zapowiedzi Wydawnictwa Relacja, którego nakładem ukazuje się japońska seria.
- Polskie tłumaczenie, jak i tłumaczenie w innych językach, odbyło się na podstawie angielskiego przekładu powieści. Sam autor nie uważa jednak, by brak tłumaczenia bezpośrednio z języka japońskiego miało negatywny wpływ na sens, odbiór powieści. Wprost przeciwnie – być może właśnie pomaga w międzynarodowym sukcesie jego książek.
- Trwają prace nad ekranizacją powieści „Zanim wystygnie kawa” w Japonii. Jednak to nie wszystko. Również Hollywood kontaktowało się z Toshikazu Kawaguchim w sprawie kupienia praw do zekranizowania jego książki. Na ten moment nie wiemy jednak, czy będzie to film czy serial. W każdym razie już wkrótce historie o powrotach do przeszłości ujrzymy na ekranie!
- Chociaż na okładkach książek z kawowej serii widzimy koty, to żaden kot nie pojawił się jak dotąd w powieściach japońskiego pisarza. Jak sam autor przyznaje, być może to taki prezent dla czytelników od grafika. Sam jednak nie wyklucza, że może w jego książce w przyszłości pojawi się kot.
- Toshikazu Kawaguchi, kiedy pracuje nad nową książką, szczególnie lubi przebywać w japońskiej saunie i palić… sziszę. Chociaż nad powieścią pracuje cały czas, robiąc notatki nawet w samolocie. Na samym początku swojej przygody z pisarstwem lubił w trakcie tworzenia jeść sushi.
- Historie z książki „Zanim wystygnie kawa” po raz pierwszy ukazały się jako sztuka teatralna, by dopiero później zostać przeniesione na papier. Był to pisarski debiut Kawaguchiego. I właśnie teatralna wersja tych opowieści jest bliższa sercu autora niż historie spisane w formie książki.
- Toshikazu Kawaguchi z polskiej kuchni szczególnie polubił pierogi 🙂
- Drugą historię z książki „Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” zatytułowana „Matka i syn” autor napisał na podstawie własnych doświadczeń, własnej relacji ze swoją mamą. Jest to bardzo bliska mu opowieść i jedyna, przy której tworzeniu płakał. Warto jednak dodać w tym miejscu, że mama pisarza wciąż żyje.
- Bohaterów ze swoich historii w kawowej serii Toshikazu Kawaguchi wzoruje na swoich przyjaciołach, znajomych, nawet byłej dziewczynie. Na szczęście, kiedy jego bliscy odnajdują w bohaterach powieści siebie, są bardzo zadowoleni z tego faktu.
- Toshikazu Kawaguchi nie planuje tworzyć na razie innych odrębnych serii poza kawową, której akcja dzieje się w kawiarni Funicula Funiculi. Zamierza pisać, do kiedy będzie miał pomysły albo czytelników swoich powieści.
- Toshikazu Kawaguchi oczywiście lubi kawę. Jak przyznał jego ulubioną jest taka, której ziarna sam palił. Niestety do dziś nie udaje mu się odtworzyć tego smaku.
- Skąd pomysł na taki tytuł powieści „Zanim wystygnie kawa”? Pisarz przyznał, że przed procesem pisania wymyślił tytuł, a dopiero później zasiadł do spisywania historii. W języku japońskim słowa składające się na tytuł są bardzo rytmiczne i po prostu pasowały.
- W kawiarni Funicula Funiculi wiszą trzy zegary, z czego tylko jeden wskazuje dobrą godzinę, kiedy się na niego patrzy. Toshikazu Kawaguchi zdradził, że drugi z nich wskazuje dobrą godzinę z przeszłości, a trzeci dobrą godzinę z przyszłości. Nie był to jednak jego pierwotny zamysł. Po prostu, kiedy wystawiał przedstawienie teatralne, na scenie pojawiły się trzy zegary, więc dorobił do nich odpowiednią historię 🙂
- Gdyby Toshikazu Kawaguchi mógł przenieść się w przyszłość, spotkałby się z samym sobą.
Skomentuj